Historia

Czym jesteś dla mnie Ojczyzno?

Przeglądając internet natknąłem się ostatnio na ciekawy sondaż. Na pytanie „Czy jesteś gotów walczyć za swoją Ojczyznę” 47% Polaków odpowiedziała, że tak. Dla porównania, we Francji 29 % badanych pójdzie w bój, a w Niemczech 18%. Kraj w którym, najwięcej ludzi jest gotowych do walki za swój dom to Maroko, 94 % respondentów odpowiedziało tak. Najmniej walecznym krajem okazali się Japończycy. W kraju Kwitnącej Wiśni zaledwie 11% chce walczyć o swoją ziemię. Jak widać na tle Europy wypadamy naprawdę nieźle. Porównując się jednak z liderem rankingu wypadamy blado. W mojej opinii wynik będący bliski 50 % jest naprawdę dobry. Dlaczego jednak nie jest on wyższy, dlaczego nie jest on bliski marokańskiemu wynikowi? Zanim odpowiemy na to pytanie dlaczego tak jest, powinniśmy zadać sobie inne, równie istotne pytanie: Czym jesteś dla mnie Ojczyzno?

Wielu z nas oczywiście odpowie, że jest to kraj w którym mieszkam. Inni na pewno słusznie odpowiedzą, że to kraj naszych przodków. Będzie i spory procent, który oświadczy, że jest to Dom (celowo napisane z wielkiej litery), miejsce które się kocha i nosi w sercu. Wszystkie te odpowiedzi będą jak najbardziej prawidłowe. Myślę, że wiele osób zgodzi się ze mną, że w słowie Ojczyzna mieści się znacznie więcej niż tylko terytorium, czy pochodzenie. A zatem: Czym jesteś dla mnie Ojczyzno?

„Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie” R. Dmowski

Słowa wybitnego Polaka bardzo biorę sobie do serca. Biorąc pod uwagę złożoną ofiarę przez Polaków walczących o nasz Dom, czuję że powinienem zadbać o to co otrzymaliśmy, a co zostało krwią okupione. Mam świadomość, że jestem zobowiązany pielęgnować tradycję, czcić pamięć o poległych ale również żyć uczciwie, by dawać przykład nowym nadchodzącym pokoleniom. Polska jest miejscem za które jestem odpowiedzialny, ponieważ wolność którą możemy się cieszyć nie została przekazana nam za darmo i nie została nam dana raz na zawsze. Jestem zobowiązany by dbać o tę ziemię, bo kiedyś ja przekażę ją innym, swoim dzieciom, swoim uczniom, młodym Polakom. No i na koniec najtrudniejsza kwestia. Jeśli czuję się zobowiązany to potrafię oddać to co najcenniejsze: swoje marzenia, ambicje, plany, zdrowie… a nawet życie. Nie jest to łatwe! Tak naprawdę na to pytanie czy potrafię to zrobić możemy sobie odpowiedzieć w godzinie próby. Mam nadzieję, że taki czas nigdy nie nadejdzie ale jeśli w ogóle to wierzę, że odpowiem „tak” , i że w owym czasie będę miał w pamięci napis, który widniał na murach Pawiaka: „Łatwo jest mówić o Polsce, trudniej dla niej pracować, jeszcze trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć”.

Historia powodem do dumy

Łatwo jest pokochać kogoś lub coś co daje nam dumę, z czym śmiało możemy się identyfikować. Wiele krajów do tego celu wykorzystuje historię. Chwaląc się swoimi protoplastami, osiągnięciami, zwycięstwami w wojnach, twórczością i wkładem w dziejach świata. A czy my Polacy jako naród mamy czym się pochwalić? Czy nasza historia jest powodem do dumy? Może być źródłem miłości, którą obdarzymy nasz kraj? Jestem absolutnie przekonany, że tak! Moją pewność mogę uzasadnić niezwykłą walecznością Polaków, tysiącami bohaterów, którzy za ten kraj oddali życie. Tu być może nie jeden z Was mówi: „ no to podaj chociaż kilku wybitnych Polaków”. Proszę bardzo: Bolesław Chrobry, arcybiskup Jakub Świnka, Jan III Sobieski, Jan Paweł II, ks. Jerzy Popiełuszko, Stanisław Sojczyński, Witold Pilecki, Henryk Dobrzański, Władysław Raginis, Józef Piłsudski, Stanisław Żółkiewski, Karol Olszewski, August Emil Fildorf, Jan Paderewski, Tadeusz Kościuszko, Helena Kowalska, Irena Sendlerowa, książę Adam Stefan Sapieha, Krzysztof Arciszewski, Ignacy Mościcki, Antoni Patek… mógłbym tak wymieniać bardzo długo. Myślę, że niektóre nazwiska mogą brzmieć zupełnie obco. Zachęcam do zagłębienia wiedzy, chociażby w najbardziej dostępnym źródle jakim jest internet. Sami się przekonacie, jak wielu wspaniałych wynalazców, podróżników wydała polska ziemia. Zakładam (mam nadzieję, że się mylę), że część osób zarzuci mi, że gloryfikuję również przegranych, ludzi, którzy stracili życie w przegranej sprawie. Niestety uważam, że jest to błąd naszej polityki historycznej. Po pierwsze nie uważam, aby przegrane taktycznie Powstanie Warszawskie było tylko i wyłącznie porażką. Dziś buduje i kształtuje całe rzesze młodych Polaków, jest powodem do dumy, bo pokazuje jak bardzo człowiek może zdobyć się na heroiczne czyny dla ratowania Ojczyzny. Dziś Powstanie Warszawskie jest mentalnym zwycięstwem. Wróćmy jednak do polityki historycznej. Często ludzie narzekają przy większych uroczystościach: „my tylko przegrywaliśmy”, „a co my możemy świętować jak tylko ponosiliśmy porażki”. Chwila moment! A zwycięstwo pod Cedynią? A wojna polsko- ukraińska? A Powstanie Wielkopolskie? Powiem więcej! Wygrywaliśmy bitwy, wojny które miały wpływ nie tylko losy naszego kraju ale także i całego świata. Tak było w przypadku zwycięskiej bitwy pod Wiedniem, gdzie zatrzymaliśmy nacierające Imperium Osmańskie chcącego narzucić nam inną wiarę. Drugi istotny przykład to wojna polsko- bolszewicka, gdzie zatrzymaliśmy czerwoną nawałę. Polska, która odzyskała ledwie niepodległość i całe swe siły skupiła na odbudowie swej państwowości musiała stawić czoła gigantowi, jakim wówczas była Rosja. Mimo wszystko Dawid pokonał wielkiego Goliata. Proszę bardzo Europo, nie musisz dziękować. Duma z historii to nie tylko jednak sukcesy militarne. A i tych na nie brakuje. Mogę wymienić kolejną porcję nazwisk, które dają nam powody do chodzenia z podniesioną głową: Jan Szczepanik, Fryderyk Chopin, Ignacy Łukasiewicz, Maria Skłodowska- Curie, Jan Matejko, Mikołaj Kopernik, Paweł Strzelecki, kard, Stefan Wyszyński. Odkrywców, wynalazców, inżynierów, wybitnych ludzi nauki również w naszym narodzie nie brakowało. Myślę, że mogę nawet śmiało stwierdzić, że byli Polacy, którzy mieli olbrzymi wpływ na historię świata, chociażby wspomniani Mikołaj Kopernik czy Jan Paweł II. Historia więc jak najbardziej jest mocną stroną naszego kraju. Jest piękna, heroiczna, nierzadko bolesna ale często i zwycięska (tylko zacznijmy to w końcu celebrować!). Wydała wiele postaci znanych i zasłużonych w świecie. Jest tylko jedna istotna rzecz. Trzeba umieć tę naszą piękną historię wypromować.

Mój Dom

No i sprawa, która wydaje mi się najtrudniejsza. Względy ekonomiczne. Faktycznie- poczucie dumy wielu z nas czerpie (czemu wcale się nie dziwię) z sytuacji ekonomicznej swojego kraju. Posiadanie pracy, która pozwoli nam wyżywić siebie i rodzinę jest kluczowe. Dobrze by było by w tej pracy zarobić tyle, by zaspokoić nie tylko podstawowe potrzeby (mieszkanie, ubrania, środki czystości, jedzenie) ale również by można było odłożyć na wakacje i zostało coś jeszcze by „wyskoczyć na miasto”. Naraziłbym się na ośmieszenie, gdybym stwierdził, że w Polsce lekko się żyje. Zgodzę się, że nie jest łatwo. Napawają mnie jednak optymizmem ostatnie wskaźniki ekonomiczne, które wskazują, że w naszej ojczyźnie jest coraz więcej pracy, a także pensje idą w górę. Mobilizującym jest również fakt, że rynek w Polsce zaczyna być przychylny pracownikowi, a nie jak do tej pory to było dla pracodawcy. Mój optymizm jest jeszcze dodatkowo większy, ponieważ w gronie znajomych spotykam się z coraz lepszymi opiniami, że żyje im się lepiej niż w latach poprzednich. Wiadomo, że jest jeszcze spory procent, który będzie niezadowolony. Pytanie teraz następujące: Jaka ilość z tego procentu ma rzeczywiście prawo do bycia niezadowolonym? Jeden z moich znajomych narzekał, że będzie musiał myśleć nad nowym biznesem, bo obecny jest nierentowny i nie da rady z tego wyżyć. W momencie kiedy przestał narzekać oświadczył mi, że na wakacje do Chorwacji wybiera się nowym samochodem… Porshe. Myślę, że komentarz jest zbędny. Kończąc ten wywód wydaje m się, że w Polsce aspekty ekonomiczne są coraz lepsze i coraz śmielej możemy patrzeć w przyszłość. Mam nadzieję, że nie tylko ja będę patrzył tak entuzjastycznie ale i inni, mając ku temu powody.

Miłość od pierwszego wejrzenia.

Nie wszystkich fascynuje historia i nie każdy widzi narodową dumę w wiktoriach w kluczowych bitwach, czy w heroicznych postawach poszczególnych ludzi. Jak wiadomo ludzie są ulepieni z różnej gliny i odnajdują wartości w różnych miejscach. Inni piękno dostrzegą w przyrodzie. Gdybyśmy mieli szukać jej w granicach naszego państwa , jestem pewien żebyśmy się nie zawiedli. Od południa otoczeni przepięknym pasem górskim Karpat, od północy chronieni morzem Bałtyckim. Ostatnio często zdarza mi się zdobywać szczyty Beskidu Wyspowego, którym jestem zachwycony. Lasy, rzeki, piękna roślinność, bastion ciszy i spokoju. W Polsce nie brakuje miejsc, gdzie możemy się udać by wyciszyć się i uciec od zgiełku wielkich miast. Jeziora, lasy, puszcze dają nie tylko świadectwo wiekowego istnienia państwa Polskiego, ale również są ostoją dla zwierząt i ludzi szukających wytchnienia i piękna. To co jeszcze mnie zachwyca w polskiej przyrodzie, występujące pory roku. Mamy lato, jesień, zimę i wiosnę, które na własny oryginalny sposób podkreślają piękno polskiej ziemi. Jeśli mi nie wierzycie jedźcie i sprawdźcie sami.

Bogata kultura i tradycja

To co łączy i scala naród, to nie wątpliwie język, wiara ale również kultura i tradycja. Ta w Polsce jest niezwykle bogata i oryginalna. Chociażby dzielenie się opłatkiem w Boże Narodzenie- obyczaj, który uświadczymy tylko na terenie Rzeczpospolitej. W Polsce mamy mnóstwo tradycji. Czasem dziwi mnie to, że przejmujemy obce zachodnie obyczaje. Święto Wszystkich Świętych rywalizuje z Halloween, biskup św. Mikołaj ma konkurencje w postaci sympatycznego krasnoludka. Nie mówię, że te obyczaj mi się nie podobają, ale dziwi mnie fakt, że ludzie wolą obce tradycji niż nasze rodzime. Rozumiem osoby, które praktykują obie tradycje. Smuci mnie kiedy stawiamy obce nad swoim. Trzeba pamiętać, ze tradycja to jest kontynuacja obyczajów, ceremoniałów naszych Dziadków i Babć, Ojców i Matek. To z kolei zapewnia przetrwanie i kontynuacje wolności. O tym wszystkim wiedział arcybiskup Jakub Świnka, który w XIV wieku przeciwdziałał germanizacji polskiego narodu. Wiedział, że język jest ważny by zachować świadomość narodową i przynależność do państwa. Podobnie właśnie jest z tradycją i obyczajami. One pozwalają nam zachować świadomość kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Zaskakującym jest, gdy młodzi ludzie twierdzą, że u nas w Polsce nie ma zbyt dużo tradycji lub są smutne jak choćby wspomniane już święto Wszystkich Świętych. Po pierwsze, czy zawsze wszystko musi być na wesoło i radośnie? W mojej opinii człowiek potrzebuje czasem odrobinę zadumy i refleksji. Powiedzmy, że rozumiem takie komentarze, młodość rządzi się swoimi prawami i woli się życiem radować. Proszę bardzo, mam wiele radosnych tradycji. Śmigus dyngus, któremu towarzyszy mnóstwo zabawy. W zabawie mogą uczestniczyć i starzy młodzi, co wiąże pokolenia. Wianki – kolorowe, radosne, pełne życia. W czasie ich trwania, można posłuchać dobrej muzyki, pooglądać fantastyczne pokazy sztucznych ogni i pokaz „dźwięku i światła”. Tworzenie bożonarodzeniowego pająka- sztuka niełatwa ale jakże przyjemna w rodzinnym gronie. Kolędowanie przy stole wigilijnym. Polskie kolędy są uznawane w świecie za jedne z najpiękniejszych. Są wesołe, skoczne i pełne energii. W Polsce mamy mnóstwo tradycji ogólnopolskich i tych regionalnych, które warto pielęgnować. Bo właściwie niemal każda tradycja zachęca do tego, by wspólnie spędzać czas. Czy to w gronie rodzinnym czy najbliższych. Nie od dziś wiadomo, że rodzina to jest siła. A naród zwarty i zgrany jest niezniszczalny. Kontynuując wątek siły jaką jest rodzina, warto pamiętać i o tradycjach i obyczajach rodzinnych, czyli takich, które występują tylko w danej familii. Od lat ród Duninów organizuje swoje zjazdy, na których spotyka się cała rodzina. I ta dalsza, naprawdę daleka, ale również i ta najbliższa. Na takich zjazdach dba się właśnie nie tylko o więzi ale i kultywowanie tradycji i obyczajów. Jeśli ktoś chciałby zagłębić wiedzę, zachęcam do przeczytania mojego innego artykułu rozwijającego nieco tematykę: http://jerzyborkowski.blogspot.com/2017/11/duninowie-rod-ktory-odradza-sie-na-nowo.html

Pamiętajmy- Polska to nie jest puste słowo. To nie tylko terytorium od Bałtyku po Tatry, ale nasz Dom. Teraz jeśli ktoś przebrną przez moje myśli przelane na papier, zachęcam do pięcio minutowej refleksji, by odpowiedzieć sobie na pytanie… Czym jesteś dla mnie Ojczyzno?

O autorze

Jerzy Borkowski

Historyk, nauczyciel, prywatnie mąż przepięknej Agnieszki. W wolnych chwilach rekonstruktor odtwarzający postać żołnierza z 20 Pułku Piechoty Ziemi Krakowskiej w SRH Wrzesień 39. Autor książki „Tajemnica nocy Dęba”. Prowadzi profil autorsko- historyczny Jerzy-Borkowski - Tajemnica Nocy Dęba
Lubi dobrą kuchnię, rubinowe wina, jazz i ogrom morza.

Leave a Reply

%d bloggers like this: