Rozmowa z Eweliną Bzdęgą – Majewską, psychologiem, logopedą, psychoterapeutą poznawczo – behawioralnym.
Ewelina Bzdęga – Majewska pracuje w Ośrodku Psychoterapii i Wsparcia dla Rodzin „Plaster Miodu” oraz w Szkole Podstawowej Nr 167 dla dzieci i młodzieży zagrożonymi niedostosowaniem społecznym i zaburzeniami eksternalizacyjnymi.
– Czym objawia depresja sezonowa?
Głównymi objawami depresji jest obniżony nastrój, anhedonia, czyli brak zdolności odczuwania przyjemności i utrata zainteresowań, zmniejszenie energii prowadzące do wzmożonej męczliwości i osłabionej aktywności. Dodatkowo może występować osłabienie koncentracji uwagi, zaniżona samoocena, brak wiary we własne możliwości, narastające poczucie winy, pesymistyczne myślenie o przyszłości, myśli i tendencje samobójcze oraz zaburzenia snu i łaknienia. Objawy charakterystyczne dla zaburzenia nastroju, jakim jest depresja, są takie same o każdej porze roku, depresja zimowa nie różni się objawowo od tej, która pojawi się jesienią.
– Jak rozpoznać, że mam chwilowy kryzys z powodu braku światła i mogę sobie poradzić domowymi sposobami?
Chwilowy kryzys, czyli stan przygnębienia, możemy odróżnić od depresji przede wszystkim poprzez czas trwania objawu oraz jego wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie. Stan przygnębienia trwa krótko: kilka godzin lub dni, pomimo gorszego nastroju człowiek jest w stanie odczuwać przyjemność i satysfakcję z podejmowanych działań. Jest aktywny zawodowo i wywiązuje się ze swoich obowiązków. Nie posiada dolegliwości bólowych, jego umysł działa sprawnie, jest w stanie skupić się na pracy, pamięta o ważnych dla niego zadaniach i obowiązkach. Jada posiłki niezmiennie oraz nie ma poczucia choroby. W takiej sytuacji, aby poprawić sobie humor, wystarczy rozmowa z przyjacielem lub sprawienie sobie przyjemności np. zjedzenie czekolady, aktywność fizyczna, kino lub odpoczynek od codziennych aktywności.
– Kiedy koniecznie trzeba się udać do specjalisty? Jak przekonać do tego bliskich, jeśli wymawiają się, żeby nie robić z nich wariatów?
Pierwszym objawem, jaki może zwrócić naszą uwagę i nas zaniepokoić jest silny smutek, który trwa długi czas, minimum dwa tygodnie do kilku miesięcy. Pojawia się brak radości z życia. Przestają cieszyć nie tylko drobne przyjemności, ale także rzeczy przynoszące dużą satysfakcję. Pojawia się permanentne zmęczenie, kiedy nawet zwiększona ilość snu i odpoczynku nie powoduje, że ono mija. Wykonywanie codziennych czynności staje się trudne, czasami wręcz niewykonalne. Najdrobniejsza aktywność kosztuje coraz więcej wysiłku. Odkładane zadania zaczynają się piętrzyć i przerastać. Często pojawiają się bóle brzucha, głowy, innych części ciała, których nie da się wytłumaczyć żadnym innym problemem zdrowotnym, a także problemy z koncentracją uwagi, trudności w uczeniu się i zapamiętywaniu nowych rzeczy. Człowiek traci apetyt. Nie ma ochoty nawet na dania, które bardzo lubił. Czasami może mu się wydawać, że jedzenie straciło swój smak. Rzadziej pojawia się wzmożony apetyt i objadanie się. Osoba doświadczająca tych objawów ma poczucie, że coś jest nie tak i coś mu dolega. Jeśli napotkamy na opór, to prawdopodobnie wynika on z lęku o to, co mnie czeka lub ze wstydu przed przyznaniem się przed samym sobą i innymi, że jestem chory. W takim przypadku dobrym rozwiązaniem jest danie otuchy i poczucia bezpieczeństwa poprzez opowiedzenie własnej lub cudzej podobnej historii choroby, a także przedstawienie zysków z podjęcia leczenia i strat wynikających z jego braku.
– Kogo wybrać, psychologa czy psychiatrę? Na stronach przychodni są obszerne opisy różnych terapii psychologicznych o oryginalnych nazwach… skąd mamy wiedzieć, która z tych terapii nam się przysłuży?
Nie ma znaczenia, czy najpierw wybierzemy się do psychiatry, czy do psychoterapeuty. Jeśli to konieczne, każdy z tych specjalistów po pierwszej konsultacji poprosi o udanie się do psychiatry czy też podjęcie psychoterapii. W leczeniu zaburzeń nastroju bardzo ważna jest współpraca psychiatry z psychoterapeutą, ponieważ leki, jakie przypisuje lekarz obniżają intensywność lub eliminują niepożądane objawy jak trudności z koncentracją czy silny smutek, co umożliwi podjęcie terapii.
– Kiedy potrzebne są leki i jakich ubocznych skutków można się po nich spodziewać?
Leki nie są w stanie całkowicie wyleczyć depresji, ponieważ nie oddziaływają na przyczynę pojawienia się choroby, w tym przypadku skuteczna jest psychoterapia. Jako psychoterapeuta poznawczo – behawioralny uznaję tę metodę za przynoszącą najlepsze i najszybsze rezultaty. Głównym założeniem tej formy leczenia terapeutycznego jest przekonanie, że myśli, emocje i zachowania człowieka wzajemnie na siebie wpływają, tworząc wzorce zachowań, które nie zawsze są właściwe, a bywają degradujące dla nas lub dla naszego otoczenia i wpędzają w stan choroby. Szukając odpowiedniego terapeuty warto zwracać uwagę na to, w pracy z jakimi zaburzeniami się on specjalizuje.
W przypadku zaburzeń nastroju leczenie powinno przebiegać dwutorowo: farmakoterapia i psychoterapia. Jeśli mamy diagnozę depresji, zawsze potrzebne jest wdrożenie leków. Skutki uboczne zastosowania konkretnych leków warto omówić z lekarzem psychiatrą.
Leki działają jedynie na objaw, są nieskuteczne u osób które mają nierozwiązany konkretny życiowy problem, pesymistyczne myślenie, zbyt wysokie wymagania wobec siebie, niską samoocenę, nie potrafią radzić sobie z trudnymi emocjami lub radzenie sobie z nimi jest nie do zaakceptowania. Potrzebna jest wówczas psychoterapia.
– Czy to prawda, że więcej osób cierpi na depresję wiosną niż zimą i z czego to wynika?
Nie znam badań które by potwierdzały to, że ludzie częściej zapadają na choroby psychiczne wiosną niż zimą. Natomiast z mojego doświadczenia terapeutycznego oraz dostępnej literatury wynika, że podłożem zachorowań są zaburzenia osobowości lub w przypadku dzieci i młodzieży nieprawidłowo kształtująca się osobowość, wówczas bardzo ważna jest systematyczna praca psychoterapeutyczna.
- Czy gdybyśmy częściej się spowiadali i bardziej ufali Panu Jezusowi, to nie mielibyśmy depresji?
Wiara czy też częstotliwość korzystania ze spowiedzi nie jest przyczyną pojawienia się depresji czy też formą jej leczenia. Niestety kilkuminutowa spowiedź nie wyleczy żadnej choroby psychicznej. Na wystąpienie depresji wpływają czynniki biologiczne, genetyczne oraz psychologiczne.
– Coraz więcej się słyszy o terapeutach chrześcijańskich. Czy to ma znaczenie, że terapeuta jest wierzący? Czy istnieje obawa, że niewierzący będzie nam doradzał coś niezgodnego z naszą wiarą, np. rozwód?
Terapeuta nie doradza, a prowadzi terapię z wykorzystaniem technik terapeutycznych, które mają na celu uzyskanie wglądu przez pacjenta, zmianę jago przekonań, myśli i zachowania. Edukuje pacjenta, a zmiany dokonuje pacjent. Nie ma znaczenia czy terapeuta jest wierzący czy nie. Tak jak na pracę lekarza czy fryzjera nie wpływa to w co wierzy, a w co nie. Na sesjach terapeuta nie rozmawia z pacjentem o swoim życiu prywatnym, jest to czas przeznaczony tylko i wyłącznie dla pacjenta i to nim się zajmuje.
- Jaka jest skala problemu depresji dzieci i nastolatków?
Według polskich badań symptomy depresji występują u 0,3% dzieci w wieku przedszkolnym, 2% dzieci w niższych klasach szkoły podstawowej oraz 4-8% nastolatków. Aż 27-54% nastolatków w okresie dojrzewania miewa stany zaburzeń nastroju. Wiąże się to z wieloma przemianami w tym okresie tj. podejmowanie nowych ról, przejmowanie odpowiedzialności za swoje działanie. To przyczynia się do typowej dla nastolatków labilności, czyli chwiejności emocjonalnej. Objawy depresji we wczesnej fazie dojrzewania (11-15 lat), można uznać za zakłócenie funkcjonowania nie wykraczające poza granice normy rozwojowej. Należy jednak obserwować, czy amplituda wahań nastroju nie jest zbyt duża. W przypadku depresji u dzieci i młodzieży terapii poddawana jest cała rodzina.
- Psychoterapia to kosztowana sprawa. Jak może sobie poradzić cierpiąca osoba uboga? Ile musi czekać na refundowaną wizytę? Czy w razie wielkiego kryzysu psychicznego może liczyć na szybką, choćby jednorazową interwencję?
Czas oczekiwania na psychoterapię w Poradniach Zdrowia Psychicznego jest długi, waha się od 3 do 12 miesięcy w zależności od miasta oraz konkretnej placówki. Osoby ubogie mogą ubiegać się o pomoc terapeutyczną w Ośrodkach Pomocy Społecznej oraz Wojewódzkim Centrum Pomocy Rodzinie. W czasie kryzysu warto skorzystać z telefonów zaufania, a gdy stan zagraża życiu czy zdrowiu – z pomocy szpitali psychiatrycznych. Leczenie szpitalne może być stacjonarne, całodobowe lub ambulatoryjne.
– Czy wypada zapytać przyszłego, wybranego terapeutę o to, jakie ma kwalifikacje, poprosić o pokazanie dyplomu?
W placówkach komercyjnych, na stronach internetowych są zawsze opisane kwalifikacje terapeuty, ścieżka zawodowa oraz zaburzenia z którymi pracuje. W placówkach na NFZ, zatrudniani są tylko terapeuci, którzy posiadają kwalifikacje. Terapeuta, przy pierwszym spotkaniu z pacjentem przedstawiając się opowiada w którym nurcie pracuje i jaką terapię prowadzi. Jeśli chodzi o okazanie dyplomu, weryfikuje to pracodawca.
Artykuł ukazał się w magazynie „Idziemy”
Leave a Reply