Wiara

Czy diabeł istnieje? – czyli między dobrem a dobrem

Myślicie czasem o diable? Jak go sobie wyobrażacie? Czy to taki człowieczek z różkami, ogonem, złośliwym uśmiechem i widłami? A może – jak w wierszu Mickiewicza – z nosem jak haczyk i kurzą nogą? Większość z nas czasem zastanawia się nad istnieniem Boga, ale o diable raczej nie myśli. Gdzie się ukrył we współczesnym świecie ten najinteligentniejszy z Aniołów, czy jest obecny, czy działa, czy jest tylko bajką, postrachem dla niegrzecznych dzieci?

Nie, nie będę pisać o egzorcyzmach, chociaż zwykle artykuły i filmy o nich zyskują ogromną popularność. Chcę sięgnąć do znanego powiedzenia Baudelaire’a, że „największym podstępem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć.” Czy już zaczynacie się uśmiechać i myśleć: No tak, nie ma o czym pisać to się łapie „szatańskich” tematów? A jednak spróbuję, bo to temat nie tylko do rozmów z dziećmi, ale i do przemyślenia dla ludzi dorosłych.

Gdyby szatan był takim jak w wyżej wymienionych opisach to jaką krzywdę mógłby nam wyrządzić? Widząc tę groteskową postać od razu powiedzielibyśmy APAGE! (idź precz) i roześmialibyśmy mu się prosto w ten haczykowaty nos. Gdyby przychodził do nas oferując wybór między dobrem a złem jakże łatwo byłoby się przed nim obronić. Większość z nas nie jest przecież pozbawionymi sumienia psychopatami pragnącymi krzywdy drugiego człowieka. Musiał więc diabeł zmienić sposób swego działania tak, aby zmusić nas do wybierania między dobrem a dobrem.

Z tego nurtu wywodzą się pokusy ulepszania świata przez zastosowanie aborcji i eutanazji. Argumenty o tym jak trudno żyć rodzinie mającej niepełnosprawne dziecko, jak to dziecko cierpi, jakim okrucieństwem jest przedłużanie życia schorowanego staruszka, bardzo przemawiają do naszej wyobraźni. Wczuwamy się w sytuację i już znamy najlepsze – czytaj: najprostsze – rozwiązanie. Wystarczy przecież tylko… zabić w imię większego dobra. Bo przecież – to właśnie jest diabelska pokrętność – dobrze jest kochać swoje choćby niepełnosprawne dziecko, czy opiekować się niewydolnym, starym rodzicem, ale może lepiej nie obciążać rodziny jego istnieniem i cierpieniem.

Miłość to cudowne doświadczenie, ale kiedy spotykasz w pracy koleżankę, której nie układa się z mężem i zaczynasz rozważać: ”No, przecież ten facet to prostak i cham. Niszczy ją podczas, gdy ja ją kocham. Przecież, gdyby to nie było dobre uczucie to Bóg by mi go nie dał” wtedy właśnie pozwalasz wygrać inteligencji szatana. I wybierasz pomiędzy dobrem rodziny, a pięknem miłości w zgodzie z jego manipulacją.
Powiecie: „E tam, zaraz szatan, przecież to zwykłe ludzkie dylematy”.

A jednak Papież Paweł VI wymienia znaki, które wskazują na demoniczny charakter pokusy: „szatan działa tam, gdzie ma miejsce radykalna, subtelna i absurdalna negacja Boga; tam, gdzie można stwierdzić kłamstwo świadome, połączone z hipokryzją, a występujące przeciw oczywistej prawdzie (…) tam, gdzie ostatnie słowo ma rozpacz” (Paweł VI, Przemówienie na audiencji generalnej 15 XI 1972 r.)

I chociaż często naszą sytuację doskonale opisuje zabawna historia z Ojców Pustyni, którą kiedyś usłyszałam:
„Pewien brat powiedział do starca:
– Abba, diabeł mnie skusił i zgrzeszyłem.
– To nie diabeł – odparł starzec
– Skąd to wiesz?
– Trzy rzeczy nas kuszą: świat, ciało i diabeł. Tobie wystarczą dwie pierwsze, diabeł już nie musi nic robić.”
to jednak w wielu sytuacja współczesnego świata, w wielu aspektach naszego życia znaki, na które zwracał uwagę  Papież Paweł VI są obecne i trzeba je tylko chcieć zauważyć, by nie dać się zwieść i oszukać.

Foto: Fosterx2/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0

O autorze

Dagmara Kamińska

Mężatka z wieloletnim stażem, mama siedmiu synów i jednej córki, pisywała na portalu wPolityce oraz Deon. Obecnie studiuje pedagogikę i prowadzi edukację domową niepełnosprawnego syna. Konkursomaniaczka mająca na koncie dziesiątki jeśli nie setki konkursowych nagród, począwszy od domowych drobiazgów, a na samochodzie skończywszy.

Leave a Reply

%d bloggers like this: