To rodzice mają kształtować sumienia swoich dzieci i uczyć je właściwych wyborów. Tymczasem wielu z nas pyta…
Jakiś czas temu ze wzruszeniem oglądaliśmy film „Życie jest piękne”. Akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Ojciec z synem zostają wywiezieni do obozu koncentracyjnego, potem rozdzieleni i zamknięci w osobnych częściach obozu. Ojciec podejmuje ryzyko i przemyca synka do swego baraku. Mały jest z tatą pośród dramatu zagłady, a ojciec rozpoczyna z dzieckiem grę, przekonując je, że uczestniczą w zawodach. Niestety, na kilka godzin przed wyzwoleniem obozu naziści likwidują więźniów. Ojciec chowa synka do kryjówki i świadomie odciąga strażnika, idąc na rozstrzelanie. Ginie z dala od kryjówki, aby jego syn mógł żyć.
Dziś próbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie: „DLACZEGO powinniśmy kształtować sumienia naszych dzieci?”. Podejmujemy się tej misji, bo otrzymaliśmy od Boga takie zadanie. W jednym z naszych ulubionych psalmów (Ps 127) król Salomon opowiada o zapracowanym ojcu, którego sensem życia są dzieci. Autor porównuje ojca do wojownika, a potomstwo do strzał w jego kołczanie. Wojownik najpierw pieczołowicie formuje strzałę, aż w końcu nakłada ją na cięciwę i z łuku wypuszcza do celu. My, rodzice, z wielką troską kształtujemy nasze dzieci, aby w końcu je wysłać, ale dokąd? Wszyscy to wiemy. Ruszą w przyszłe pokolenia, tam, gdzie nas już nie będzie.
Dlatego wraz z żoną zadajemy sobie pytania: „Jakie dziedzictwo tam zaniosą? Jakie wartości zdołamy im przekazać w domu rodzinnym? Czy zdążymy uformować ich sumienia i osobowości, zanim wyjdą z domu? Czas pędzi tak szybko! Czy nasze dzieci na wzór Chrystusa zwyciężą świat, czy nie daj Boże to one zostaną pokonane?”.
Joanna i Robert Kościuszko
Foto:m George Eastman House via Foter.com / No known copyright restrictions
Leave a Reply