Wiele rozmaitych głosów słyszymy o duszpasterstwie i duszpasterzach. Codziennie z różnych stron strofują, napominają i udzielają dobrych rad. Stąd warto przypomnieć sobie, co pisał o pasterzach św. Augustyn. I jeszcze – jakiego gorliwego pasterza przedstawił cztery wieki temu Pieter Breughel (Pastor bonus, 1616). Pasterz prowadzi owce, dla których jest światłem w ciemnościach. Prowadzi do źródła żywej wody. Nie powinien być zapatrzony w siebie (jak pasterz-VIP albo pasterz-celebryta), ale nie powinien też schlebiać swej owczarni. Prawdziwy pasterz idzie na przedzie, a owce – czując jego łagodną troskę – podążają za nim. Nie wolno mu tracić czasu na prowadzenie debat z wilkami. Inteligentne i przebiegłe bestie (wilki w owczej skórze) potrafią bowiem sprowadzić na manowce: udając pragnienie nawrócenia, sprawiają, iż pasterz traci swój czas na rozmowy z nimi, podczas gdy owce pozostawia bez opieki. Wilków nie nawraca, a stado tymczasem ulega rozproszeniu.
Pasterz musi iść naprzód, w ślad za jedynym Pasterzem, bez lęku i obaw, że spotka go zło, ale też bez kompleksów (a co, jeżeli nie dam rady?). Owce szybko nauczą się jego głosu i pobiegną za nim, wiedząc, że tylko on potrafi zaprowadzić je na niebieskie pastwiska. Tak, tak, owce nie są wcale głupie – dobrze wiedzą, kto ma serce pasterza, kto pragnie służyć Owczarni, kto do końca umiłował jedynego Pasterza. To Jego codziennie przyzywamy jako Baranka, który zgładził grzechy świata. Ewangelia – Eucharystia – Kościół: tylko tak wejdziemy do Nieba.
Leave a Reply