Pierwszy dzień pierwszego letniego miesiąca. Festyny, balony, słodycze, radość, korowód beztroski. Plac zabaw, wesołe miasteczko i wata cukrowa. Zabawy organizowane w miastach, miasteczkach i na wsiach. Dzień, na który czeka każde dziecko: grzeczne i niegrzeczne, malutkie i całkiem duże. Tydzień po Dniu Matki, w tym samym miesiącu co ojcowie, swoje święto obchodzą dzieci.
Jakie to znamienne, jakie symboliczne… Między Dniem Matki a Dniem Ojca. Między matką i ojcem, jak spoiwo łączące rodzinę – dziecko. Dzieci. Rodzina. Jak pięknie wyglądałby świat, gdyby każda rodzina była idealna, zbudowana z nierozerwalnych więzi. Gdyby istniały tylko rodziny pełne, szczęśliwe pomimo problemów, trosk i zmartwień. To byłoby niemalże niebo na ziemi!
Nie tylko rozwód
Zmiany cywilizacyjne przyniosły wzrost liczby rozwodów, niemożliwy do wyobrażenia w pokoleniu naszych rodziców i dziadków. Zmieniają się priorytety, następują zmiany w wartościach, na których budujemy swoje małżeństwa. Często wybieramy wolne relacje, nie chcemy się wiązać sakramentem ani ślubem cywilnym. Powszechne staje się wychowywanie dzieci w rodzinach niepełnych. Dobrze, jeśli rodzice są w stanie pomimo wszystko porozumieć się ze sobą i zgodnie działać dla dobra dzieci, angażując się w ich wychowanie. Mówi się, że najczęstszą przyczyną braku obecności jednego z rodziców w życiu dziecka jest rozwód, rozpad związku, niedojrzałość emocjonalna jednego z rodziców. Może jest najczęstszą, ale na pewno nie jest jedyną.
Gdy rodzica zabraknie
Z danych opublikowanych na portalu Kazdyznas.pl wynika, że dzieci osierocone stanowią ok. 4,3% w populacji poniżej 20 r.ż. Szacuje się, że udział procentowy w przełożeniu na liczby wynosi ponad 400 tysięcy osób. „(…)statystycznie co 20 osoba w wieku poniżej 20 lat nie ma mamy, taty, albo obojga rodziców” (źródło).
Warto pamiętać, że to są tylko dane statystyczne, suche liczby. Za każdą z tych liczb stoi rzeczywisty dramat dziecka osieroconego, które właśnie utraciło swoje bezpieczeństwo. Istnieje realna możliwość, że utraconego bezpieczeństwa nigdy już nie odzyska, nawet w wieku dorosłym. Dramat dziecka, które właśnie straciło grunt pod nogami i zakończyło swoje dzieciństwo w niezwykle bolesny sposób.
Gdy umiera najbliższa osoba – mąż, żona, córka, syn… – łatwo skupić się na własnym bólu i zapomnieć o uczuciach i potrzebach dziecka osieroconego. Mówi się: „to tylko dziecko”, „zapomni”, „później jakoś mu się wytłumaczy”.
Otóż nie. Nie zapomni. Nie wytłumaczy się. I nie, to nie tylko dziecko – to AŻ dziecko.
Dziecko, jak dorosły, przeżywa żałobę w określony sposób. Każdy człowiek reaguje na traumę inaczej, przeżywa trudne sytuacje w sposób indywidualny. Trzeba uszanować prawo dziecka do żałoby, do przeżycia straty. Wyparta trauma wróci i położy się cieniem na dorosłości dziecka osieroconego. Mało się o tym mówi, a przecież większość z nas ma w swoim otoczeniu dzieci osierocone. Nie lubię określenia „sierota”, kojarzy mi się negatywnie i stygmatyzująco. Może właśnie radosny Dzień Dziecka jest dobrym momentem, żeby rozejrzeć się po swoim otoczeniu i zwrócić uwagę na potrzeby dzieci osieroconych?
I jeszcze – na podsumowanie – wróćmy do portalu Kazdyznas.pl: „Z zestawienia proporcjonalnego wynika, że w czterdziestomilionowej Polsce takich dzieci przybywa rocznie co najmniej 16 tysięcy!!! A więc co pół godziny ktoś poniżej 20 roku życia staje się w Polsce sierotą…” (tamże)
Proszę, nie zapominajmy o tych, którzy krzyczą milczeniem.
Leave a Reply