Z Ewangelii według świętego Marka (3, 7-12)
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.
Wkrótce świętej Agnieszka, tej od baranków.
Agnieszka poniosła męczeńską śmierć jako dwunastoletnia dziewczyna – a jest patronką dzieci, panien i ogrodników. I jeszcze harcerek! Skąd ona tutaj, w tym wielkim tłumie, który ciśnie się do Jezusa? Jak to skąd? Z liturgii, która wierzy w Świętych Obcowanie! Skoro trzeba wołać do Boga przez wstawiennictwo Świętej Agnieszki, no to wołajmy! Niech nasza łódka bez obaw wypłynie w otwarte morze, bowiem mamy szczególną patronkę, nauczycielkę pokory i czystości.
Agnieszka, nasza Agnieszka, niech uwolni serce od chorób pychy i złości, niech uleczy z lenistwa i głupoty – a nade wszystko niechaj zaprowadzi do Jezusa, który jest „lekiem na całe zło”. To On jest Dobrym Pasterzem, do którego biegną owieczki ze wszystkich stron świata. Które owieczki…? Święte, czyli takie, których nie chcą zginąć w paszczy szatana-wilka, bo wiedzą, że istnieje niebieskie pastwisko, i radość, i bezpieczeństwo. Taka była Agnieszka, odważna dwunastolatka, której widoku nie mogli znieść słudzy nienawiści.
Dzielna dziewczyno, Rzymianko bez skazy, prowadź mnie do Jezusa, Dobrego Pasterza! Żebym nie był smutnym baranem, ale prawdziwym świadkiem Tego, który jest Miłością.
Leave a Reply