Z księgi proroka Jonasza (3, 1-5.10)
Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: „Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam”. Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak Pan powiedział. Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: „Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”. I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego. Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej.
Księga Jonasza opowiada historię pewnego proroka. Znamy jego imię – nie Janusz, nie Judasz, ale – Jonasz (dosłownie „Gołąb”). Całą księgę można przeczytać w cztery minuty i trzydzieści siedem sekund. Jeśli ktoś czyta tak wolno jak ja!
Księga ma cztery rozdziały, a one odpowiednio 16, 10, 11 i 10 wersetów. I mieści się na dwóch (!) stronach. Opowiada o proroku, który nie chciał prorokować, ponieważ nie wierzył, że mieszkańcy Niniwy się nawrócą! Ale Pan Bóg jest cierpliwy i znowu wzywa Jonasza do jego misji.
Zatrzymajmy się na chwilę, bowiem w tej scenie ukrywa się pierwsza nauka Księgi Jonasza: Nie bądź mądrzejszy od Pana Boga! [A jak jest w naszym życiu? Pan Bóg mówi: Ucz się, Józek, ucz, bo jak nie – jedynka wisi w powietrzu… A Józek: To nie ma sensu, i tak nie dam rady, a zresztą nie warto, bo mam już dwie jedynki, a pani od matematyki mnie nie lubi! Mijają dni, przychodzi klasówka, i Józek oczywiście dostaje jedynkę. A nie mówiłem, jednak to ja miałem rację].
Jaki jest dalszy ciąg historii Jonasza? Okazuje się, że Niniwa jednak się nawraca. Wszyscy zmieniają swoje postępowanie. A Pan Bóg okazuje im swe miłosierdzie! Tu powinna kończyć się ta bajkowa opowieść: później żyli długo i szczęśliwie… Jednak jest jeden człowiek, który wcale nie cieszy się z nawrócenia Niniwy. Wiadomo kto? Prorok Jonasz. On jeden uciekł z miasta i płacze. Ma wielkie pretensje do Boga. Zamiast trzęsienia ziemi, potopu, albo nawet małego pożaru, Pan Bóg zesłał na Niniwę swoje miłosierdzie. Jonasz siedzi obrażony i… pozornie ma rację. Jako prorok został skompromitowany, nie spełniły się jego proroctwa. Dlatego jest mu głupio i łyso, i koszmarnie.
Tutaj ukryła się druga nauka Księgi Jonasza, która czasem towarzyszy i nam: Niechaj nie smuci cię szczęście bliźniego twego! Odczuwamy smutek, widząc sukcesy innych – a budzi się w nas dziwaczne zadowolenie wobec kłopotów i upadków naszego otoczenia. [Często nie cieszy mnie tak bardzo szóstka z klasówki, jak sytuacja, gdy cała klasa dostanie jedynki, a ja jedyny – piątkę].
Na koniec zadanie detektywistyczne: udało nam się odkryć dwie nauki Jonasza, jednak jest jeszcze trzecia! Niby najbardziej znana i oczywista, ale niech nikt nie myśli, że ją zdradzę już dzisiaj… cierpliwość doda Ci skrzydeł!
Leave a Reply