I pomyśleć tylko że kiedyś, w tym miejscu gdzie stoi kościół Zbawiciela w Warszawie, zaledwie rozpoczynało się miasto.
Wędrowcy z ochotą odwiedzali stojącą tu od 1829 roku karczmę. Przed upływem wieku – czytamy w folderze wydanym z okazji jubileuszy – wokół placu stanęły kamienice. Przecięła je linia tramwaju… konnego. Mieszkańcy Warszawy rozpoczęli starania o wzniesienie przy placu świątyni, która byłaby wotum dziękczynnym na Rok Święty 1900, i wyrazem wdzięczności za dzieło zbawienia i odkupienia. Kamień węgielny wmurowano w 1901 roku. Miejsce to, gdzie na początku XX stulecia rozpoczęto budowę kościoła wotywnego stało się, po ponad stu latach, niemal centralnym punktem naszej stolicy, Śródmieściem. Zaś w świątyni znalazła swój dom także Matka Zbawiciela, która w cudownym wizerunku od stu lat wyprasza łaski wiernemu ludowi stolicy.
Dziś mamy już wiek XXI, i księgi pamiątkowe spisanych cudów i łask są coraz grubsze. Szczególną grupę stanowią pacjenci pobliskiego szpitala dziecięcego przy ul. Litewskiej – wiele wotywnych tabliczek ufundowali rodzice za łaskę zdrowia dla swoich dzieci, często za cudowne uzdrowienia.
A było to jakby wczoraj, gdy Ojciec Święty Jan Paweł II 13-go czerwca 1999 roku, podczas kolejnej pielgrzymki do Ojczyzny, w czasie mszy świętej na Placu Piłsudskiego w Warszawie dokonał koronacji Obrazu Matki Zbawiciela, powierzając Jej wierny lud stolicy. Od tego czasu staraniem parafian, a na mocy dekretu Prymasa Józefa Kard. Glempa, kościół Najświętszego Zbawiciela stał się już Sanktuarium Matki Zbawiciela, z jedynym Jej obrazem ukoronowanym osobiście przez Papieża. Zaś Plac Piłsudskiego nazywamy obecnie Placem Zwycięstwa, i dodajemy jednym tchem: Placem Zwycięstwa Jana Pawła II.
Felietony “Kochane życie” w Familijnej Jedynce na falach Programu Pierwszego Polskiego Radia, w każdą niedzielę rano.
Foto: Wikimedia Commons
Leave a Reply