Każdy czas jest dobry, by się zatrzymać i zajrzeć do swojego wnętrza, ale Adwent oraz Wielki Post – specjalnie temu poświęcone – wręcz proszą się o dobrą duchową lekturę. Warto sięgnąć po klasyków, ale można (i jak najbardziej warto) po małą książeczkę z intrygującą okładką pt. Jezus i bestie. Autor – znany wielu czytelnikom ojciec Tomasz Gałuszka OP – dominikanin, historyk, specjalista od teologii średniowiecznej – zaprasza nas do świata niewidzialnego, ale jakże prawdziwego i realnego – do świata duchowego, by poznać niebezpieczne bestie, które w nim się kryją.
W średniowieczu, które ojciec Gałuszka dobrze zna, ludzie byli wyczuleni na świat ducha i dużo bardziej świadomi jego istnienia niż współczesny, zabiegany człowiek. Świat duchowy fascynował ich, intrygowały zamieszkujące go postacie, tym bardziej, że ówcześni ludzie świetnie zdawali sobie sprawę z tego jak realny wpływ na życie człowieka mają te niewidoczne istoty. Dziś jakby o tym zapomniano, a przecież bestie istnieją i wciąż robią swoją złą robotę, a wiedza o nich jest równie aktualna i potrzebna w każdej epoce. A więc kto kryje się w tym niewidzialnym wymiarze życia?
Ojciec Gałuszka przedstawia w swojej krótkiej książce dwanaście demonów, które przez całe życie krążą wokół człowieka, próbując go zwieść swoimi kłamstwami. Tekstom towarzyszą baśniowe ilustracje Marii Lenarcik, nawiązujące do średniowiecznych wyobrażeń tych bestii. Są wśród nich mniej i bardziej potężne i przebiegłe, ale każda ma moc wyprowadzić na duchowe i życiowe manowce nieostrożnego i nieświadomego ich knowań człowieka. Noszą one łacińskie imiona oddające naturę ich działań. Jedną z nich jest Ekskluzja (wyjście, wyłączenie, odejście), która nieustannie sączy człowiekowi do ucha: „zostaw to”, „wyjdź stąd”, „porzuć to życie, twoje szczęście jest gdzie indziej”. Ulegają jej młodzi ludzie, wpadający w wir tego świata, porzucający wiarę i tradycje swoich rodziców dla czegoś, co wydaje im się lepsze i gwarantujące szczęście. Ulegają i nie tacy młodzi małżonkowie, wymieniając współmałżonka na „nowszy model”, czy osoby konsekrowane, zrzucając habity i sutanny, z tą samą, złudną, nadzieją na szczęście, które czeka na nich gdzie indziej. Ci, którzy ulegną tej iluzji doświadczą takiego samego „szczęścia” jak marnotrawny syn, który po odejściu z domu ojca skończył w obcym kraju, wśród świń i z pustym brzuchem.
Inną bestią jest Hipokryzja, podstępniejsza i bardziej cyniczna od swojej siostry Ekskluzji. Ta podpowiada, by zewnętrznie zostać przy dobru, ale odejść wewnętrznie. Człowiek, który jej posłucha z czasem zaczyna nienawidzić dobra, bo nie pełni już go z miłości i z radością, tylko na pokaz. Kiedy człowieka zaczyna denerwować to, że inni nie robią dobra, które on wykonuje, to znak, że uległ podstępnej Hipokryzji, a tą niełatwo odpędzić.
Bestie towarzyszą nam przez całe życie. Łażą za człowiekiem, krążą wokół, czekając na moment słabości, chwilę nieuwagi, czy zmęczenia. Jeśli nie zachowamy czujności zwiodą nas i poczynią mniejsze lub większe szkody, oby nie te nieodwracalne. Pocieszające jest to, że nie jesteśmy bezradni, bo tak jak w przypadku wszystkich zagrożeń, tak i w kwestii niebezpieczeństw na ścieżce życia duchowego, wiedza o nich pozwala je rozpoznać i bronić się przed nimi. Ojciec Gałuszka z lekkością i humorem pisze o sprawach poważnych, kluczowych dla walki duchowej, ucząc czytelnika rozpoznawać i unikać zasadzek. To sprawia, że Jezus i bestie jest pozycją, do której się wraca. A więc, nie zapominając, że Pan Jezus nie pozostawi nas samymi w czasie naszych zmagań, bierzmy bestiariusz w rękę – czas się dowiedzieć co knują Comparatio, Impervia i Ego Ipse.
Tomasz Gałuszka OP, Jezus i bestie. Jak pokonać swoje wady, Kraków 2018
Leave a Reply