W dalszym ciągu oddaję głos Panu Andrzejowi, niezmordowanemu podróżnikowi.
„Płynęliśmy stateczkiem po Morzy Śródziemnym. Oparta o balustradę stała młoda kobieta, której wiatr rozwiewał włosy. Zwrócona była twarzą do męża. Promieniała z jej twarzy niebiańska radość! Zapytałem, czy mogę zrobić jej zdjęcie. Niech pan zapyta o to mojego męża – rzekła. I tak poznałem Anię i Marcina, młode muzyczne małżeństwo, które odbywało podróż poślubną w rok, a może dwa po uroczystości zaślubin.
‘Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci…’ – słowa te brzmiały w mojej głowie, kiedy wspólnie przy jednym, wielkim stole, jedliśmy obiad. Jestem pewien, że były dla nich drogowskazem do dobrego i uczciwego życia. Oni na pewno nigdy nie pojadą oddzielnie na wakacyjne wojaże, żeby szukać nowych wrażeń i wystawiać na pokuszenie słowa przysięgi. Niech szczęście was nie opuszcza, młodzi przyjaciele!
Cały czas jestem w pozytywnym szoku.
Pozdrawiam Panią serdecznie i słonecznie! Dołączam zdjęcie Ani! Z wyrazami szacunku – Andrzej”
A na zdjęciu piękna, ciemnowłosa młoda niewiasta, oparta o balustradę statku, za burtą woda i skalisty brzeg w pełnym słońcu, a ona w skromnej, ciemnej sukience z krótkimi rękawkami, odróżnia się na tle roznegliżowanych pasażerów tego rejsu. Jej uśmiech skrywają włosy potargane morskim wiatrem… Co za piękny obraz!
„Kochane Życie”, Familijna Jedynka, pr. I PR
Photo by EVREN AYDIN on Unsplash
Leave a Reply