Zabawnie jest służyć Złemu Panu. Nie ważne, że cię nie szanuje, pomiata tobą i wykorzystuje.
Minionki. Słodkie stworzonka, trochę jak małe dzieci. Wesołe, pełne życia, ciut nieporadne, wszędzie ich pełno, mają zwariowane pomysły i rozrabiają ile wlezie. Nie są to negatywne postacie, wręcz przeciwnie. Dzieci je lubią, bo któż nie chciałby pobawić się z takim sympatycznym Minionkiem i mieć fantastyczne przygody?
Widziałam wszystkie części o Minionkach ze względu na najmłodszą latorośl, która włóczy mnie po kinach na bajki. Dlaczego piszę o tej produkcji? Ponieważ zaniepokoiło mnie jej przesłanie. Dwie pierwsze części były dość pozytywne, choć istotki służyły złej postaci. Z czasem jednak mroczny i odpychający Gru, przechodzi metamorfozę i staje się dobry. Taka kolej rzeczy jest jak najbardziej do przyjęcia.
Ostatnia część to prequel. Wracamy do źródeł, do poznania historii tych stworzonek. Pojawiają się tytułowe postacie, których celem jest służba. Nie byle komu. Szukają złego pana. Nie interesuje ich szlachetność. Pociąga je czarny charakter, zło i nieprawość. Na spotkanie z kolejnym mrocznym kandydatem na swojego pana wpadają w euforię, cieszą się.
Autorzy nadali Minionkom ludzkie cechy, czyli zdolność do przyjaźni, miłości, dzięki czemu dzieci mogą łatwiej wchodzić w ich rzeczywistość, mogą budować solidarność z nimi, a nawet utożsamiać się z Minionkami.
Czego dzieci uczą się z tej części? Że mroczna i zła strona życia jest fajniejsza od dobrej. Zabawnie jest służyć Złemu Panu. Nie ważne, że cię nie szanuje, pomiata tobą i wykorzystuje. Ale jest ciekawie i śmiesznie. Dobro jest nudne jak pijana królowa brytyjska…
Co jeszcze mnie zaniepokoiło? A raczej walnęło obuchem w głowę? Jest w bajce scena, gdy zła bohaterka Scarlett O’Haracz wraz ze swoim zepsutym mężem przygotowują się do koronacji. Ona zakłada odświętną suknię z gorsetem i prosi męża o mocne zasznurowanie, by wyeksponować zgrabną kibić. On z zapałem zabiera się do roboty i ciągnie za sznurki ile wlezie. Nagle kamera przechodzi na tytułowe Minionki, a w tym czasie dialogi pary nie przypominają wcale bajki dla dzieci, lecz scenę z filmu erotycznego…
Kolejną fatalną sceną jest ta, gdzie strażnicy królowej brytyjskiej, będąc pod wpływem hipnozy zrzucają ciuchy do gatek i tańczą taniec rodem z parady gejów, klepiąc się nawzajem po zadkach.
Jestem zniesmaczona tym, że Ilumination Entertainment próbuje w sposób ordynarny promować u najmłodszych takie treści i propagować wzorce odległe od korzeni chrześcijańskich. Film nie ma morału, nie zostawia się dzieciom dobrego przesłania, które odwołuje się do ich życia i do wartości wyższych. Pozostawia się je z głupawym zakończeniem, gdzie Minionki spotykają swojego Gru i biegną za utęsknionym złym panem i władcą. Serdecznie nie polecam tej bajki dzieciom
Foto Photo credit: avrene / Foter / CC BY
No bez przesady!!! Kiedy dzisiaj oglądamy bajki z naszego dzieciństwa nagle zauważamy, że przemoc (w KAŻDEJ bajce!!!), że dwuznaczne sytuacje, etc. a jakoś jesteśmy normalnymi ludźmi! Nie wierzę, że dziecko, które obejrzy Minionki nagle stanie się psychopatą… Ręce mi opadają na to, jak obecnie każdy się doszukuje zła w otaczającym świecie…
ta bajka jest tragiczna. propaguje zło . Oglądałam ją z mężem i jestem przerażona. Zero wartości, seks i przemoc, strzelanina, upodobanie i ukochanie zła. nic w tym dobrego, zero przesłania
W tamtych bajkach owszem byla przemoc ale zlo bylo zle dobro fajne a zlo zawsze bylo ukarane..
Pani Krystyno.. 🙂 Ale mnie Pani rozbawila 🙂 Jest pani z wyksztalcenia filologiem, ale nie zrozumiala Pani przeslania bajki dla dzieci..? 🙂 Po pierwsze : Dobro wygrywa ze zlem. Po drugie: nawet najsmutniejsza i najokropniejsza osoba na swiecie jest taka dlatego, ze cos jej sie stalo i jak poznamy jej historie moze bedziemy mogli jej pomoc. Jest wiecej.. proponuje zobaczyc jeszcze raz!!! 😉
W pełni się zgadzam z tekstem. Miałam dokładnie takie same odczucia podczas projekcji filmu. I dokładnie te same sceny mnie poruszały (negatywnie). Również nie podobała mi się idea targów zła czy cała postać niejakiej Scarlett O’haracz, którą po powrocie z owych targów konkubin pyta w czułym uścisku „czy była niegrzeczną dziewczynką”… świetne wzorce..masakra.
W miłej, wesołej i z pozorów niewinnej atmosferze są przemycane treści zdecydowanie nie dla dzieci. .
Ja również odradzam.
Moje Panie Ana i Natalia. Nigdzie nie wspomniałam o tym, iż bajka jest niedozwolona dla starszych dzieci i młodzieży, jeśli lubią takie animacje. Ostrzegam rodziców przed oglądaniem tej bajki przez najmłodsze dzieci, które nie mają jeszcze pełnej zdolności odróżniania dobra od zła. Poza tym podczas bajki żadne małe dziecko nie będzie dokonywało psychoanalizy złego bohatera i jego motywów działania. Litości! 😀 Krystyna Łobos
Wyciągać na takim poziomie uprzedzenia do homoseksualistów i porównywać wszystko do negatywnych skojarzeń to już jest chyba jakaś fobia. Czemu nie wspomniała Pani o chrześcijańskiej tolerancji? Miłości do bliźniego? I tym podobnych przymiotów wiary, a tylko z kijem w zadku próbuje wmówić innym jakie są JEJ ZDANIEM wzorce…
Przyznaje pani rację. Mało kto ma dzisiaj odwagę mówić o tym ze w bajce którą zachwyca się cały świat jest coś nie tak a nawet powiedziałabym – wszystko jest nie tak. Jest to genialny plan złego – wpływać na psychikę dziecka od najmłodszych lat, krztałtowac w człowieku złe i niemoralne wartości od małego, zakorzenić to w nim to potem pójdzie tylko lepiej i taki człowiek będzie bardziej podatny i słaby na pokusy i ataki zła. Zły owininie go sobie łatwiej wokół palca. Ciężko jest wpłynąć na dorosłego człowieka który posiada zakorzenione wartości moralne, łatwo natomiast od małego podstępnie i w niejasny i ukryty sposób oddziaływać na psychikę dzieci. Jeśli w dodatku rodzice nie są świadomi tych zagrożeń bądź nie chcą ich dostrzegać to wtedy takie dziecko nie ma obrony. To nie jest tak jak piszą tu niektórzy ze pani przesadza i doszukuje się czegoś tam gdzie tego nie ma. Jest pani poprostu bardziej doświadczona i pani wartości moralne i wzorce życiowe są na wyższym poziomie od osób które tego nie widzą. To nie jest nasza wina ze nasze dzieci są bombardowane złem z tak wielu współczesnych bajek. My tylko to zło umiemy dostrzec i staramy się ochronić przed tym nasze dzieci co często niestety spotyka się z krytyką i wysmianiem ze strony osób które niestety mają jeszcze zbyt małe możliwości żeby zobaczyć to wszystko głębiej.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za ten artykuł.. Niestety, faktycznie ikoniczne teksty kultury w większości nie odpowiadają na prawdziwe , rozwojowe potrzeby dzieci.. Są przedwcześnie „oswajane”, żeby nie powiedzieć zniewalane przez ironię, sarkazm, relatywizm, brzydotę, brak harmonii…
Przez lata pracy ze studentami i nauczycielami niestety widzę, że jest bardzo niska świadomość społeczna na temat wpływu tekstów ikonicznych, ale też audytywnych i wiele osób kwituje to powierzchownym ” bez przesady”…