Zakochał się w jej długich, złotych włosach. W czarnych, długich rzęsach, błękitnych oczach, ponętnym biuście, krągłych pośladkach. Zawsze widział ją taką – śliczną, uśmiechniętą, idealną. Chodzili na kawę, spacery, na zakupy i do kina. Któregoś razu pojechali na weekend za miasto. Pierwsza wspólna noc. Po dniu pełnym wrażeń, przyszedł czas na sen. On już drzemał w łóżku, ona siadła przed lustrem…
Najpierw odpięła długie, blond włosy.
Potem odkleiła rzęsy.
Następnie zdjęła błękitne soczewki.
Zmyła makijaż.
Zdjęła push-up.
Ściągnęła spodnie z wypełniaczem na pośladkach.
Włożyła koszulę nocną i położyła się koło niego.
Następnego dnia on obudził się pierwszy. Leżała odwrócona tyłem do niego. Zdziwił się, że nie widzi na poduszce rozlanych złotych włosów, ale stwierdził, że chyba musiała je spiąć do snu. Wyciągnął rękę by pogładzić ją po krągłościach. Ku jemu wielkiemu zaskoczeniu pod palcami wyczuł kości. Nie było tej miękkości do której przywykł, kiedy chował swoją rękę do tylnej kieszeni jej spodni. Wsparł się na łokciu i zaczął się jej przyglądać. Ona pod wpływem jego nagłego ruchu, przekręciła się w jego stronę i otworzyła oczy.
Wyskoczył z łóżka jak oparzony.
Przed nim leżała drobna dziewczyna o mysich włosach, jasnych rzęsach i brwiach, brązowych oczach i lekkim, czerwonym trądzikiem na twarzy.
Wpatrywał się w tę nieznajomą kobietę przez dłuższy czas. Rozpaczliwie poszukiwał wzrokiem choćby jednej znajomej cechy, kosmyka złotych włosów czy niebieskiego błysku oczach. Na próżno.
Spojrzał w stronę toaletki, gdzie leżały zdjęte ubrania, zaś na blacie błyszczało coś złocistego.
Wyszedł.
Leave a Reply