Słoma, siano, snopy zboża były w Polsce od zawsze nieodłącznym elementem wigilijnego wystroju domu – nie tylko wśród chłopów, ale i wśród szlachty. Snopy zboża stawiano w każdym z czterech kątów i w każdym inne: pszenicę, żyto, jęczmień i owies. W niektórych regionach kładziono siano na ławki, na których siadało się do wieczerzy, w innych pod stołem. Do dzisiaj w wielu domach kładzie się sianko pod obrus wigilijnego stołu. Ze słomy wyrabiano też przeróżne ozdoby służące do dekorowania ścian, okien, ram obrazów, potem choinek – na pamiątkę stajenki, w której narodziło się Boże Dziecię. Jak pisał Wacław Potocki: „Stary zwyczaj w tym mają chrześcijańskie domy na Boże Narodzenie po izbach słać słomy, że w stajni święta Panna leżała połogiem”.
Wigilijne siano stało się też jednym z motywów urzekającego wiersza Karola Wojtyły:
Uwielbiam cię, siano wonne,
bo nie znajduję w tobie dumy dojrzałych kłosów.
Uwielbiam cię, siano wonne,
któreś tuliło w sobie Dziecinę bosą.
Uwielbiam cię, drzewo surowe,
bo nie znajduję skargi w twoich opadłych liściach.
Uwielbiam cię, drzewo surowe,
boś kryło Jego barki w krwawych okiściach.
Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba,
w którym wieczność na chwilę zamieszka,
podpływając do naszego brzegu tajemną ścieżką.
Foto: John/Flickr/CC BY-NC 2.0
Leave a Reply