Z naszymi myślami i priorytetami jest trochę jak z losowaniem w totolotku.
Kto oglądał i pamięta, ten wie.
Nastąpiło zwolnienie blokady maszyny losującej i do bębna wpadały ponumerowane kulki. Bełtały się te kulki w bębnie, dopóki w końcowym etapie do rur nie zaczęły być zasysane zwycięskie piłeczki.
Ileż to emocji dostarczała niektórym ta obserwacja kulek.
W naszej głowie, a i tym samym, w życiu jak w bębnie kotłują się sprawy do załatwienia, myśli, problemy i którym nadajemy stopnie ważności. Ciężko czasem ten wir uspokoić, a po pewnym czasie już nie da się nad nim zapanować.
Wtedy słowa s. Faustyny „Jezu, ufam Tobie” i, podobne w wymowie, zawołanie ks. Dolindo „Ty się tym zajmij” są najlepszym hamulcem.
Jezu ufam Tobie i postanawiam oddać w Twoje ręce moje sprawy, samego siebie i moją wewnętrzną „maszynę losującą”, Ty się tym zajmij.
I układają się sprawy jak te kulki w maszynie, tyle, że nie w kolejności przez nas wyznaczonej, a w zupełnie innej.
Nieraz Bożym priorytetem jest nasz numer 49, a następnie 12, 33 i 7. Nasze główne priorytety znajdują się gdzieś w oddali, jako sprawy późniejsze do załatwienia, a okazuje się, że ta nie cierpiąca zwłoki w Oczach Pana Boga, to ciągle odwlekana przez nas „kulka z numerem 49”.
Na dodatek 43 inne nasze sprawy pozostają w bębnie. Miłosierdzie Boże wybiera tych 6, dzięki którym reszta sama się rozwiąże.
Grafika własna (Canva)
Leave a Reply