Skrzynka pocztowa pełna reklamówek i rachunków. Liściki na lodówce lub stole czekające na nas z listą koniecznych rzeczy do zrobienia po powrocie. Telefony głównie służbowe lub z informacją, co prawda od bliskich osób, ale z treścią: co, dla kogo, na kiedy wykonać. SMSy w stylu: „kup chleb”, czy „ile się spóźnisz i dlaczego tak długo”… To może być jedyna korespondencja, jaka na nas czeka. I nie jest to zbyt motywujące, budujące, uskrzydlające. Nie oszukujmy się. Chciałoby się czegoś więcej!
A może miło byłoby znaleźć w skrzynce pocztowej pocztówkę z pozdrowieniami od znajomych lub zaproszenie na miłe przyjęcie? A może listy domowe przypominałyby nam o tym, jak jesteśmy ważni, jak wspaniale coś wykonujemy i że tęskni ktoś za spotkaniem z nami? A może rozbrzmiałby od czasu do czasu telefon z pracy z pochwałą lub podziękowaniem? Albo przytrafiłaby się rozmowa telefoniczna z rodziną czy przyjaciółmi taka sobie bez sensu może, a może z sensem, bo o ważnych sprawach, które przeżywamy – a kogoś to naprawdę obchodzi? A może złapałaby nas w przelocie między jednym obowiązkiem a drugim krótka wiadomość tekstowa: „Kocham Cię”?
I jak inaczej wyglądałyby: świat, relacje, obowiązki?!
Nie tylko my – dorośli – czekamy na takie MOTYWATORY! Nasze dzieci też na nie czekają. Piszmy do naszych dzieci. Piszmy listy, liściki, smsy – które będą wyznaniem naszej wdzięczności, miłości i szacunku do nich. Dzwońmy do nich, żeby po prostu je usłyszeć, powiedzieć, że już do nich jedziemy, że tęsknimy (a nie, żeby wypytać, czy skontrolować).
Naprawdę nawet te najmłodsze pociechy, które dostają listy ze swoim tylko imieniem na kopercie, o jak rosną w oczach! Z jakim zapałem słuchają.
Ludzie listy piszą…do dzieci 🙂
Zapraszam Was do tego, by pisać do Waszych bliskich, do Waszych pociech. Można zacząć od słów: „Tak bardzo chcę Ci powiedzieć, że…”
Powodzenia w zmienianiu świata na lepsze 🙂
Photo: Robb North via Foter.com / CC BY
Leave a Reply