Nasze wewnętrzne bogactwo zależy od tego co w sobie nagromadziliśmy. Ile się nauczyliśmy. Co wiemy o świecie. Swego czasu podczas dyżuru telefonicznego w jednej z audycji Familijnej Jedynki zadzwoniła między innymi Pani Maria z Warszawy. Opowiedziała, że coraz trudniej jest jej porozumieć się z młodszym pokoleniem. Sama ma wykształcenie zawodowe na wyższym poziomie i może powiedzieć o sobie, że jakby zna się dobrze na niektórych tematach. A tymczasem styka się z niewiedzą i dobrze jeszcze by było, gdyby ludzie mieli świadomość, że nie ogarniają pewnych określonych dziedzin. Ale nie! Nikt się nie przyzna że czegoś nie wie, lecz jeszcze temu zaprzecza. I snują ludziska te swoje teorie które z prawdą i nauką nie mają nic wspólnego.
Jak więc trafiać do ludzi, jeśli nie zdają sobie sprawy iż nie są noblistami, że tak to ujmę żartobliwie. Ja akurat sporo czytam, i wiele z mojej wiedzy jest z tej dziedziny. Może sama nie jestem orłem, jeśli chodzi o pisanie, literatury nie stworzę, o tym już wiem. Ale mam jakąś panoramę wiedzy na ten temat, zresztą wciąż staram się to pogłębiać i uzupełniać, i nie jest łatwo mnie nabrać. Choć człowiek jest niedoskonały i omylny, o czym i ja się wiele razy przekonałam. Może dlatego oduczyłam się wygłaszania kategorycznych stwierdzeń na różne tematy nawet jeśli wydaje mi się że je dobrze opanowałam. Bo licho nie śpi.
Nasz wierny słuchacz Pan Zygmunt akurat właśnie w trakcie mojego pisania tego felietonu opublikował na swoim facebooku wypowiedź jakoby Roberta De Niro: „Mądry człowiek uczy się każdego dnia, głupi wie już wszystko…” Dedykuję te mało odkrywcze słowa wszystkim mądralom świata na dobry dzień!
Leave a Reply