Cała ziemia jest przesiąknięta krwią. Człowiek stał się dla człowieka najgorszym wrogiem. Termin „ludobójstwo” kojarzy się z tragedią XX wieku: z okrucieństwem systemów totalitarnych, które metodą nieuprawnionej nienawiści zniszczyły cały światowy porządek. Myślimy „ludobójstwo”, mówimy: holokaust, zagłada Żydów, komory gazowe, akcja Inteligencja, Katyń, Wołyń…
Tak łatwo zapomnieć, że pierwszym ludobójstwem XX wieku, otwierającym tę całą tragiczną serię, było ludobójstwo Ormian. Rzeź, o której cały współczesny świat milczy. Rzeź rdzennej ludności, która żyła na tych terenach od tysiącleci, od dziada pradziada, począwszy od Wielkiej Armenii, przez Cylicję. Pierwszy chrześcijański naród świata – Ormianie.
Tak naprawdę tragedia Ormian rozpoczęła się 24 kwietnia 1915 roku. To wtedy zapadł rozkaz wysiedleń i masowych mordów na rdzennej ludności. Już tego samego dnia aresztowano ponad dwa tysiące Ormian – głównie przedstawicieli inteligencji. Niepełny miesiąc później rozpoczęły się pierwsze deportacje. Eksterminacja biologiczna polegała na masowym pomorze z wycieńczenia, pragnienia, głodu. Najwytrwalszych torturowano, zrzucano z gór w przepaście, pozbawiano życia w przeróżny sposób. Szacuje się, że w czasie tego ludobójstwa zginęło około półtora miliona Ormian.
Z powodów politycznych zapomniano o tragedii Ormian. Powody polityczne nie pozwalają na upamiętnienie tej ogromnej straty. Następne pokolenia zapomną, że najpierw był holokaust Ormian, a dopiero potem holokaust Żydów. Zapomną, taka jest kolej rzeczy.
24 kwietnia to dzień upamiętniający ludobójstwo Ormian – Dzień Solidarności z Narodem Ormiańskim. Jak wielu Ormian nadal żyje w diasporze? Jak wielu z nich przyczyniło się do rozwoju europejskiej (w tym także polskiej) nauki, medycyny, kultury? Tragedia Ormian milczy ustami świata. Milczeniem ponownie zabijamy umarłych. Jak łatwo zapomnieć, że przyzwalając na zło – czynimy zło.
Foto: Armeńscy uchodźcy uratowani przez francuski krążownik w 1915, autor nieznany [Public domain], Wikimedia Commons
Leave a Reply