W zabawach z dziećmi bardzo lubię wykorzystywać naturalne przedmioty tj.: kamyki, orzeszki, szyszki itp. Wzbudzają one zainteresowanie maluchów i w przeciwieństwie do większości gotowych zabawek można je wykorzystywać na wiele sposobów.
Kilka lat temu zebrałam na bułgarskiej plaży pokaźną kolekcję muszelek (tak, tak było ich ok. 240 sztuk.J). Wtedy miały one służyć moim wychowankom z przedszkola, jako pomoc edukacyjna do nauki liczenia. Dzisiaj, tymi samymi niezniszczalnymi muszelkami bawią się moi synowie. Wykorzystujemy je do nauki czytania i matematyki, są również pomocne w rozwijaniu logicznego myślenia i pamięci. Oto kilka zabaw „przetestowanych” w praktyce na moich synach i kilkudziesięciu przedszkolakachJ:
„Muszelkowe memo – hieroglify”
Zasady tej zabawy są takie same jak w popularnej grze Memo (inaczej Pamięć). Chodzi o to, aby gracz uzbierał jak najwięcej par identycznych obrazków. Z tą różnicą, że w muszelkowym memo, karty do gry zasłonięte są muszelkami, a nie odwrócone do dołu.
Potrzebne materiały:
– od kilku do kilkunastu par muszelek,
– biały gruby karton,
– nożyczki,
– linijka, ołówek,
– pisaki.
Sposób wykonania:
Z białego kartonu wycinamy parzystą liczbę kwadratów (bok o dł. ok. 3 cm.). Następnie bierzemy po kolei po dwa kartoniki i rysujemy na nich taki sam wzór. Ja narysowałam kształty literopodobne. Dla uatrakcyjnienia zabawy nazwałam je hieroglifami.
Jeśli wśród waszych „hieroglifów” znajdą się pary wzorów, różniące się tylko położeniem w płaszczyźnie pionowej lub poziomej, np.: takie, jak przedstawione na zdjęciu:
Pamiętajcie, aby narysować wzdłuż dolnej krawędzi kwadracika kolorową linię (dzieciom tłumaczę, że to „podłoga” na której „stoi” hieroglif). Umożliwi ona właściwe rozpoznanie znaku graficznego.
Przebieg gry:
Rozkładamy na stole wymieszane kartoniki z hieroglifami, następnie zasłaniamy każdy z nich muszelką.
Pierwszy gracz odkrywa 2 dowolne muszelki, tak aby wszyscy uczestnicy dokładnie widzieli obrazki.
Gracze starają się zapamiętać ułożenie kart oraz narysowane na nich hieroglify. Jeżeli obrazki pod odkrytymi muszelkami są takie same, gracz zabiera parę oraz muszelki dla siebie. Gdy jednak odkryje dwa różne znaki, przykrywa karty muszelkami z powrotem, a grę rozpoczyna kolejny uczestnik. Zwycięzcą zabawy zostaje ten, komu udało się zebrać największą liczbę par.
Identyfikowanie czarno-białych znaków litero-podobnych nie jest łatwym zadaniem. Wymaga dużej koncentracji uwagi, spostrzegawczości, a często także obracania obrazów graficznych w myślach w płaszczyźnie pionowej lub poziomej. Dlatego jest to zabawa przeznaczona raczej dla starszaków i uczniów. Jeśli chcecie zagrać w muszelkowe memo z 3,4-latkiem proponuję wersję uproszczoną:
Muszelkowe memo – kolory.
Przebieg gry jest identyczny, ale zamiast kart z hieroglifami pod muszelkami chowamy wycięte z kartonu lub folii piankowej kolorowe kółeczka (po dwa z każdego koloru). Gracz musi zebrać pary kółeczek takiego samego koloru. Dobrze, aby maluszek odkrywając muszelki nazywał kolory, w ten sposób w zabawie utrwala ich nazwy.
Muszelkowe zagadki
To klasyczne ćwiczenie wykorzystywane w terapii pedagogicznej i logopedycznej do rozwijania pamięci. Ja, jednie je lekko „muszelkowo” uatrakcyjniłam.
Materiały potrzebne do realizacji:
– muszle średnich lub dużych rozmiarów (świetnie sprawdzają się muszle św. Jakuba);
– kilka par identycznych obrazków.
Przebieg zabawy:
Układamy przed dzieckiem kilka obrazków, np.: gitarę, lalkę, autko, latawiec. Prosimy, aby przyglądnęło się uważnie i zapamiętało ich ułożenie. Następnie zakrywamy kartoniki muszelkami.
Rozkładamy przed maluchem drugi identyczny zestaw obrazków. Prosimy, aby dziecko ułożyło pod każda muszelką taki sam rysunek. Wtedy zabieramy muszle i sprawdzamy, czy maluch zapamiętał właściwe ułożenie.
Opisaną zabawę możemy wykorzystać także do nauki czytania. W tej sytuacji zamiast drugiego identycznego zestawu obrazków rozdajemy kartoniki z napisanymi nazwami przedmiotów. Zadaniem dziecka jest odczytanie wyrazów i ułożenie pod właściwymi muszelkami.
Muszelkowe rodzinki
Zabawa polega na segregowaniu muszelek według określonej cechy. Powstają w ten sposób muszelkowe „rodzinki” (dorosłym bliższe będzie pojęcie zbioryJ), np.: rodzinka małych muszelek średnich i wielkich muszelek, rodzinka muszelek ślimaków i małży.
Proponujemy maluchom różne reguły podziału, np.: muszelki gładkie i karbowane, muszelki jasne i ciemne. Uczymy w ten sposób elastycznego myślenia, pozbawionego utartych szablonów. Aby dziecku łatwiej było segregować, można wykonać pętelki ze sznurka lub włóczki (takie jak na zdjęciach).
Być może, ktoś z Was pomyśli, że zabawa jest dość standardowa i mało twórcza. Niemniej warto wykonywać z dziećmi tego rodzaju ćwiczenia wielokrotnie, wykorzystując przy tym różnorodne materiały. Rozwijamy w ten sposób zdolność klasyfikowania, a więc tworzenia zbiorów na podstawie cech wspólnych lub odróżniających przedmioty. Jest to umiejętność warunkująca uczenie się we wszelkich dziedzinach wiedzy !
Lato trwa, zatem zbierajcie muszelki, bawcie się i uczcie zarazem!!!
Ps. W kolejnym Ania podzieli się z Wami kilkoma pomysłami na zatrzymanie wakacyjnych wspomnień. Zapraszam do lektury!
Wszystkie fotografie Autorki.
Leave a Reply