Chociaż był koniec lutego, w Mysore piękna, słoneczna pogoda, a temperatura przekraczała +30 C. Piękne słońce, zieleń, palmy i kwitnące kwiaty stwarzały radosną atmosferę, właściwą porze letniej w naszym pięknym kraju. Trudno było mi sobie wyobrazić, że w Polsce też jest miesiąc luty, czyli zima.
Mysore (Mysuru) znajduje się w południowym stanie Indii o wdzięcznej nazwie Karnataka. Jest drugim co do wielkości miastem tego stanu, po jego stolicy Bangalore (Bengaluru). Uważany jest za kulturową stolicę tego stanu, a zwłaszcza dla języka kannada, który pełni tam funkcję języka urzędowego. Od 1399 do 1947 r. Mysore był królestwem. Spośród panujących w Mysore niewątpliwie najsławniejszym był jego przedostatni władca, maharadża Krishna Raja Wadiyar IV (1884-1940). Większość budowli i zabytków, jak też i pomniki w mieście, powstało z polecenia albo ku czci maharadży Krishna Raja Wadiyar. Kiedy w Mysore mówi się krótko Maharadża, to wiadomo, że chodzi właśnie o niego.
Maharadża wstąpił na tron w wieku zaledwie osiemnastu lat. Przez niektórych był nazywany królem-filozofem, niemalże żywym ucieleśnieniem filozoficznych teorii Platona o dobrym rządzeniu państwem. Mahatma Gandhi nazwał go rajarshi, co znaczy „święty król”. Gandhi przyjaźnił się z Maharadżą, który przebywał u niego w gościnie w latach 1927-1936, dla podratowania zdrowia. Podczas swojego panowania przekształcił królestwo Mysore w jeden z najnowocześniejszych stanów w Indiach. Kiedy umierał, należał do najbogatszych ludzi nie tylko w Indiach, ale i na świecie. Popierał rozwój przemysłu, edukacji i rolnictwa. Był wielkim pasjonatem muzyki i, podobnie jak jego poprzednicy, mecenasem sztuk pięknych. Dlatego też okres jego panowania nazywany jest złotym wiekiem Mysore. Krishna Raja Wadiyar założył w tym mieście uniwersytet (w roku 1916), którego też został pierwszym kanclerzem. Pełnił również funkcję kanclerza Hinduistycznego Uniwersytetu w Varansi. Za jego czasów powstała pierwsza elektrownia wodna w Azji, w Mysore. Było to również pierwsze miasto na tym kontynencie, którego ulice, począwszy od 1905 r., były oświetlane światłem elektrycznym.
Z polecenia Maharadży została wybudowana w 1924 r. zapora wodna na rzece Kaveri, zapewniając wodę dla całego dystryktu, jak również stolicy stanu Bangalore. Nazwana została na cześć jej budowniczego Krishna Raja Sagara. U podnóża tamy, w latach 1927-1932, powstały malownicze ogrody. Co roku odwiedza je około 2 milionów zwiedzających… wśród nich i ja!
Był sobotni wieczór, wraz z tłumem okolicznych mieszkańców podziwiałem kompozycje kwiatów, fontann i kolorowych świateł, którymi były podświetlane. Na przeciwległych krańcach ogrodów rozciągających się wzdłuż tamy, na wzniesieniach, pod pagodami znajdują się popiersia Maharadży, które można podziwiać z pewnej odległości. Pilnowane są bowiem przez strażników, którzy czuwają, aby się do nich nie zbliżać. Mieszkańcy Indii bardzo lubią fotografie, więc aby uchronić popiersia przed fizycznym kontaktem ze zwiedzającymi potrzebne są takie środki ostrożności. Pod samą ścianą tamy znajdowała się też hinduistyczna świątynia. A po przeciwległej stronie odbywał się koncert tańczących fontann w rytm puszczanej z głośników muzyki. Ten wynalazek to już czasy obecne, niemniej doskonale się wpisuje w klimat ogrodu. Dwie jego części przedzielone są małym zbiorkiem wodnym, którego przepłynięcie stanowi dodatkową atrakcję, na którą chętnych nie brakowało.
Wielki Maharadża położył również kamień węgielny pod budowę katolickiej katedry pod wezwaniem św. Filomeny (28 października 1936), co zostało upamiętnione przez granitową tablicę, umieszczoną po prawej stronie przy głównym wejściu do świątyni. Katedra powstała na miejscu małego kościółka, który dla potrzeb katolickiej wspólnoty wybudował dziadek Maharadży. Katedra ta, jedna z największych w południowej Azji, została wybudowana na wzór katedry z Kolonii, w pięknym, neogotyckim stylu. Już z daleka widać, że to świątynia katolicka, i nie trzeba umieszczać dodatkowych napisów, że chodzi o budowlę sakralną, jak to ma niestety miejsce z wieloma współczesnymi projektami. Wspaniała gotycka sylwetka wygląda imponująco i egzotycznie pośród palm i typowej dla tego miasta architektury. Dlatego też przyciąga do siebie zwiedzających wszelkich wyznań, jak i tych, którzy przybywają tutaj jako turyści z innych krajów, nawet bardzo odległych. Według słów Pana Jezusa: jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą (Łk 19,40). Dlatego też ważne, aby kamienie mówiły językiem zrozumiałym. Te w Mysore są bardzo jasne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do charakteru ich przekazu.
Jedną z największych atrakcji Mysore jest pałac Maharadży, wybudowany w latach 1897-1912, w stylu hindu-sareceńskim, jeden z największych w Indiach. Zwiedzać go można tylko na bosaka. W salach na parterze znajdują się malowidła, przedstawiające uroczystości religijne i państwowe z udziałem Maharadży, przedstawicieli władz brytyjskich oraz wojska. Na jednym z obrazów widnieje katolicka katedra z duchowieństwem i wiernymi. W centralnym miejscu pałacu, na pierwszym piętrze znajduje się sala audiencji, wychodząca na wielki plac przed budynkiem pałacu, gdzie gromadzili się poddani władcy. Na krańcach placu znajdowały się dwie świątynie, w formie piramid, wzorowane na świątyni Chamundeshwari, znajdującej się na wzgórzu, dominującym nad okolicą, w odległości około 13 km od miasta. Podczas uroczystości Dasara, zwanej również Nawarami, czyli dziewięć nocy, odbywa się festiwal ku czci bogini Chamundeshwari (Durga). Centralnym momentem uroczystości jest procesja, w której posąg bogini jest wieziony na słoniu, ze wzgórza do miasta. Na placu przed pałacem królewskim odbywają się przedstawienia muzyczne, śpiewy, tańce. Dasara oznacza zwycięstwo prawdy nad złem, a według legendy był to dzień, kiedy hinduska bogini Chamundeshwari zabiła demona Mahishasura, którego zgładzenie przez boginię dała nazwę miastu Mysore. Na pałacowych malowidłach dokładnie odwzorowano tę uroczystość z udziałem Maharadży.
Maharadża w 1940 r., w roku swojej śmierci, utworzył też ornitologiczny rezerwat przyrody, zwany Ranganathittu Bird Sanctuary. Miejsce to („ptasie sanktuarium”) znajduje się zaledwie 16 km od Mysore, obejmuje swoim zasięgiem sześć wysepek, znajdujących się na rozlewiskach rzeki Kveri. Wchodząc do rezerwatu wchodzi się do innego światu: wszystko skąpane w zieleni, wszędzie słychać różnorodny, ptasi śpiew. Gałęzie uginają się od gniazd i samych ptaków, które wydaje się ciągle o czymś rozmawiać. Klucząc łodzią pomiędzy wyspami, w pewnym momencie dostrzegliśmy płynącego powoli, w stronę brzegu, krokodyla. Przybliżył się do kamienia, na którym stał kormoran, mając zapewne nadzieję na łatwy obiad. Gdy odległość stała się zbyt niebezpieczna, kormoran leniwie przesunął się kilkadziesiąt centymetrów dalej, na bezpieczny dystans. Jakby wszyscy się tutaj znają – nasza łódź też już na nikim nie robiła wrażenia. Naliczono w tym miejscu aż 170 ptasich gatunków, spośród których można wymienić bociany, kormorany, czaple, ibisy, zimorodki, i wiele innych, których gatunków już nie pomnę.
W odległości 14 km od Mysore, na peryferiach miasta Srirangapatna, odwiedziłem Daria Daulat Bagh, czyli pałac letni sułtana Fateh Ali Tipu (1750-1799). Sam sułtan to syn Hyder Ali (1721-1781), który początkowo był dowódcą wojsk maharadży Mysore, na tyle zdolnym i ambitnym, że w 1761 r. przejął faktyczną władzę w królestwie. Chociaż był analfabetą okazał się doskonałym administratorem i wodzem. Prowadził liczne wojny, szczególnie z angielską Kompanią Wschodnioindyjską. Wspomagany przez Francuzów, którzy rywalizowali z Anglikami, nie tylko zresztą na tym terytorium, stworzył nowoczesną armię, kładąc szczególny nacisk na modernizację artylerii i wprowadzając na wyposażenie swoich wojsk również rakiety. Udało mu się przeprowadzić dwie udane wojny przeciw Anglikom, w których aktywnie uczestniczył jego syn Tipu, któremu sułtan pozostawił w spadku królestwo Mysore znaczenie poszerzone (dochodziło aż do Oceanu Indyjskiego). Sułtan Tipu, w przeciwieństwie do swojego ojca, zdobył staranne wykształcenie, posiadał biegłą znajomość kilku języków, w tym angielskiego i francuskiego. Był sułtanem intelektualistą, poetą i zdolnym żołnierzem. Ale niestety, miał mniej wojennego szczęścia niż jego ojciec i zginął podczas obrony swojej stolicy Srirangapatna 4 maja 1799 r. Ze względu na swoją odwagę nazywany był „tygrysem z Mysore”. Po jego śmierci skończył się muzułmański sułtanat w Mysore, a władza znów powróciła do maharadżów z rodu Wodeyar.
Chociaż sułtan Tipu był bardzo pobożnym muzułmaninem, to na prośbę Francuzów wybudował pierwszy kościół w Mysore. Przyjmował również katolików do swojego wojska oraz do swojej administracji. Jednakże po wstępnym okresie tolerancji, później zmienił swoje nastawienie do wyznawców Chrystusa i do historii przeszedł jako wielki prześladowca chrześcijan. Po poddaniu Mangalore w 1784 r., nakazał między innymi zburzenie 27 kościołów oraz rozkazał wymordować około 5600 chrześcijan, których oskarżył o zdradę, a pozostałych deportował do stolicy swojego kraju Seringapatam. Prześladowania dotyczyły nie tylko Mangalore i jego okolic, ale również dotknęły chrześcijan w innych częściach jego królestwa, nie ominęły także wziętych do niewoli żołnierzy brytyjskich.
Odrodzenie wspólnoty katolickiej w Mysore związane jest z przybyciem do tego miasta francuskiego kapłana ks. Jean-Antoine Dubois. Przybył on do Indii w 1792 r. i początkowo przebywał w misji w Pondicherry. Po śmierci sułtana Tipu wyruszył do Mysore, aby odbudować tamtejszą wspólnotę katolicka. Odwiedziłem kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, który zbudował w 1800 r. Obecny proboszcz pochwalił się też plebanią i szkołą. Na misjach te dwie budowle prawie zawsze występują koło siebie: kościół i szkoła. W diecezji Mysore samych tylko szkół diecezjalnych (różnego stopnia) jest ponad 120, nie licząc szkół prowadzonych przez zakony. W zakrystii kościółka urządzone jest małe muzeum ku czci ks. Duboisa, apostoła Mysore. Za szkłem umieszczone zostały szaty liturgiczne, których używał, a na ścianie wisi jego portret i plansza z krótkim opisem jego działalności. W opisie pokreślono fakt, że ks. Dubois starał się żyć według miejscowych zwyczajów, naśladując tutejszych mieszkańców w ich sposobie ubierania i odżywiania się, starając się poznać ich zwyczaje i kulturę. Rzeczywiście, na portrecie przedstawiony jest w tradycyjnym stroju hinduskim. Zanotowano również, że był pierwszym, który wprowadził szczepienia w stanie Mysore. W ciągu 18 miesięcy miał zaszczepić 25 432 osób (w tym 10 maharadżów).
Patrząc na skromny kościółek wybudowany przez ks. Dubois, i porównując go z imponującą katedrą pod wezwaniem św. Filomeny, można pomyśleć o niesamowitej drodze, jaką przebył tutejszy Kościół pomiędzy sułtanem a maharadżą. W pewnym momencie wydawało się, że już tą drogą nie będzie miał kto kroczyć. A jednak Łaska Boża silniejsza jest niż ludzki strach, silniejsza niż przemoc, silniejsza nawet niż śmierć. W trudnych czasach nie martwmy się zbytnio o przyszłość, powierzmy wszystko Bożej Opatrzności. Pan Jezus powiedział: Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo (Łk 12, 32).
Leave a Reply