Być mamą, być tatą

Najpiękniejszy Dzień Mamy

To kolejny Dzień Matki w życiu. Kiedyś w tym dniu dziękowałam swojej mamie. Kiedy sama stałam się rodzicem, bardziej doceniam trud mojej rodzicielki. Moja wdzięczność nabrała mocy i nie jest to już pusty wyraz „DZIĘKUJĘ” jest to coś więcej.

W tym roku świętowałam w sposób szczególny. Ponieważ moje starsze dzieci są już bardziej świadome i bardzo się cieszą, kiedy mogą mnie uszczęśliwić.. Patrzyłam z wielkim wzruszeniem, kiedy mój synek upierał się, by przed każdym posiłkiem zaśpiewać dla mnie „Sto lat”. Ponadto wymyślił, że będzie mi miło, gdy przygotuje przeróżne prezenty. Oczywiście były to niezliczone rysunki, karteluszki i karteczki – „liściki” wypisane jego języku pismem czterolatka. Urocze było znajdywanie tych liścików w całym domu i wspólna zabawa w listonosza.

W końcu też zaczął pakować dla mnie prezenty, a były nimi: przeróżne klocki, kredki, pluszaki i wszystkie możliwe domowe drobnostki, które wpadły mu w ręce. Nagle okazywało się, że praktycznie każdy znaleziony przedmiot może być prezentem. W tą zabawę szybko włączył się młodszy braciszek. Jeszcze nigdy nie dostałam tylu prezentów w jednym dniu, co w miniony Dzień Matki.

Najbardziej jednak cieszył mnie fakt, że moje maluchy odkryły tą piękną prawdę, że więcej radości jest w dawaniu niż w braniu. Cudownie było patrzeć jak moje cieszą się, kiedy wręczają swoje upominki. Kiedy rozpakowywałam kolejny prezent, widziałam w ich oczach radość i nadzieję.

Dodam jeszcze, że później moje średnie dziecko dało mi jeszcze „pachnący prezent”, ponieważ próbujemy nauczyć się żyć bez pieluchy. W końcu mój niemowlak zrobił kilka pierwszych nieporadnych ruchów przymierzając się do raczkowania. Uświadomiłam sobie, że właściwie, to ja codziennie mam taki Dzień Matki i co chwilę zostaję przez moje dzieci czymś obdarowywana. Nie zawsze jestem jednak przygotowana na to by przyjąć te dary, nie zawsze jestem dobrze nastrojona i w wesołym humorze do przyjmowania prezentów. Kolejną szansę do uczenia się większej cierpliwości również można przyjąć jako dar. Praktycznie wszystko, co otrzymujemy w relacji z dzieckiem może być dla nas swoistym darem, wszystko zależy od naszego spojrzenia i nastawienia.

Samo macierzyństwo, bezcenny czas spędzany z dziećmi jest wielkim darem, który warto doceniać. Dni tak szybko mijają i potem z łezką w oku patrzę na to jak moje maluszki już wyrosły… Dobrze byłoby nauczyć się od dzieci być TU i TERAZ, cieszyć się tym, że mogę być z nimi na co dzień, patrzeć jak stają się mądrzejsi i więksi.

O autorze

Zuzanna Zarzycka

Założycielka klubu mam na warszawskich Bielanach -
www.spotkaniamam.pl - prowadzi również warsztaty dla żon. Publikuje na łamach miesięcznika kobiecego "List do Pani". Wieloletnia instruktorka ZHR, obecnie członkini Kapituły Harcerki Rzeczypospolitej przy Mazowieckiej Chorągwi Harcerek. Prywatnie szczęśliwa żona, ze szczególnym błogosławieństwem Bożym, bo w ciągu 4 lat urodziła trójkę wspaniałych dzieci. Uwielbia piec ciasta, spotykać się z przyjaciółmi, wędrować po górach oraz jeździć na łyżwach. Jej największym marzeniem jest dążenie do świętości.

Leave a Reply

%d bloggers like this: