Małżeństwo

Nie musi być szaro, buro

Przyzwyczajamy się do siebie
Przez tyle lat przez tyle imion
Przez 
nie przepraszaj”
Przez „nic się nie stało”
Przez „przejdzie, po prostu mam zły dzień

Przyzwyczajamy się do siebie
Przez tyle słów mówionych czule
Przez „moja wina”
Przez „spróbuj zrozumieć

Przez „dosyć – najlepiej przytul się

Jacek Cygan
 

Czujecie, że wasze małżeństwo zszarzało i zatraciło dawną świeżość, że pierwotną miłość coraz bardziej wypiera przyzwyczajenie, o którym śpiewała Edyta Geppert. Łapiecie się na myśleniu, że najlepsze, co mogło się wydarzyć między wami, już było, a teraz pozostaje już tylko przetrwać. Rutyna wzajemnych odniesień, przewidywalność. Mąż w towarzystwie opowiada ciągle te same dowcipy, żona w każdy wtorek podaje ten sam obiad. Rano pobudka, pospieszne wyjście do pracy; po południu domowa orka, bo znów trzeba odrobić lekcje z dziećmi, ugotować, posprzątać, naprawić, kupić, wynieść, pomalować, przestawić; wieczorem on z nosem w telewizorze, ona na Facebooku. Od czasu do czasu (może coraz częściej) iskrzy; kłótnie o byle co. Odnajdujecie się w naszkicowanych wyżej małżeńskich klimatach? Przeważa u was duże zachmurzenie z tendencją do silnych opadów, porywistych wiatrów i częstych wyładowań atmosferycznych, a słońca u was jak na lekarstwo? Jeśli tak, to…

Pobudka! Alarm!

Zła wiadomość jest taka, że znajdujecie się na równi pochyłej. Może dopiero toczycie się powoli, może nabieracie rozpędu, a może pędzicie już na złamanie karku. Na szczęście jest też dobra wiadomość: to nie fizyka, z tej równi pochyłej można się wycofać.

Pamiętacie dzień waszego ślubu i słowa złożonej wtedy przysięgi małżeńskiej? Pamiętacie, jak się kończyła? No tak, byliście zbyt przejęci, by zwrócić na to uwagę, więc przypomnijcie sobie: „Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci”. Ubolewacie, że w waszym małżeństwie jest buro, że dominują odcienie szarości? A pozwoliliście, by był z wami „ten Trzeci” – Jezus Chrystus? On nie doprowadził was do ołtarza po to, aby was udręczyć. Był (i nadal jest) gotów towarzyszyć waszej miłości, by pomóc wydobyć z niej to, co najpiękniejsze. Trzeba tylko wpuścić Go do waszego życia.

Małżeński zestaw naprawczy

Właśnie trwa Adwent, za pasem święta Bożego Narodzenia, tak bardzo rodzinne w naszej polskiej tradycji, tak sprzyjające naprawieniu i umocnieniu wzajemnych relacji. Dlaczego nie zacząć właśnie teraz? Jak? Macie wrażenie, że jesteście w jakimś zamknięciu, pod kluczem? Zamknięci na siebie nawzajem, zamknięci na nadzieję, że najlepsze ciągle jeszcze PRZED wami, niezależnie od stażu? Potrzebne są klucze. Duchowe. Każde małżeństwo wymaga indywidualnego zestawu, ale niektóre z nich są uniwersalne. Dziś tylko je wymieniamy – następnym razem przyjrzymy się im bliżej.

1. Codzienna modlitwa indywidualna
2. Staranny rachunek sumienia
3. Czytanie i rozważanie Pisma Świętego
4. Spowiedź sakramentalna
5. Wspólna modlitwa
6. Regularne randki
7. „Rozmowa we troje”
8. Praca nad charakterem
9. Codzienność przeżywana razem, a nie z nosem w telewizorze, smartfonie, Internecie
10. Udział w rekolekcjach dla małżeństw i dołączenie do jakiejś wspólnoty formacyjnej.

Artykuł ukazał się w magazynie Tak Rodzinie

Obraz JoePixabay

O autorze

Beata i Tomasz Strużanowscy

Małżeństwo od 22 lat, rodzice 19-letniej Zuzi i 12-letniego Jasia, pełnią posługę pary krajowej Domowego Kościoła - rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie (www.dk.oaza.pl)

Leave a Reply

%d bloggers like this: