Wielu z nas ma niską samoocenę i kompleksy. Bardziej doceniamy cechy innych osób, naśladujemy ich czasem nieudolnie, a czasem karykaturalnie. Szczególnie nastolatkowie, próbując ocenić siebie i otaczający świat są najrygorystyczniejszymi cenzorami siebie samych. Potępiają własne umiejętności i przymioty, zachłystują się bezrefleksyjnie wyglądem, cechami kolegów, młodzieżowych youtube’rów, blogerów, vloger’ów. Kopiują ich styl, sposób mówienia, poglądy i zachowanie. Chcą zapomnieć o sobie nie patrząc w lustro, lecz w ekran komputera, czy smartfona.
Próbujemy na siłę upodobnić się do naszych ziemskich „idoli”. Mamy wrażenie, że są lepsi, bardziej wartościowi, mają więcej szczęścia. Rezygnujemy z siebie powielając zachowania osób podziwianych przez nas, wierząc, że osiągniemy pokój ducha i zadowolenie. Szukamy szczęścia tam, gdzie lokuje się nasza zazdrość lub krótkotrwały i płytki zachwyt.
Czy zastanawialiśmy się kiedyś nad tym, że w ten sposób rezygnujemy z geniuszu Boga? Co więcej – podważamy ten Geniusz i poddajemy w wątpliwość. On stworzył nas takimi, jakimi jesteśmy wraz z cechami charakteru, ciałem i wrodzonymi talentami. Namalował każdemu z nas na twarzy piękny uśmiech, a w oczy tchnął jedyne we wszechświecie spojrzenie, zarezerwowane tylko dla nas. Każdy z nas jest kimś wyjątkowym, ubogacającym planetę właśnie tak. Bez przeróbek i metamorfoz.
Nie wyganiajmy Stwórcy z „domu”, który stworzył jako mieszkanie dla Siebie.
Wyganiamy Go przecież, próbując stawać się kimś innym, niż jesteśmy i wcielać we własne życie zapożyczenia z innych „domów”.
Jeśli będziemy się silić na przepych, albo wymyślać nowoczesny dizajn, nasz dom straci swoją duszę, straci Obecność Boga. Nie w takim domu On pragnie mieszkać. Nie w sztucznym, nienaturalnym tworze szuka schronienia. Swojemu „domowi” nadał Imię, które brzmi niepowtarzalnie i w nim najlepiej się czuje.
Błądzimy, ciągle szukając. I to nieraz całe życie spędzamy na wygnaniu, rozdarci, niezadowoleni, rozczarowani. Pozbawiamy się sami swojego wewnętrznego „miejsca na ziemi”, „swojego duchowego „tu i teraz”, indywidualnego, wyjątkowego „ja”, do którego nikt nie ma prawa, ponieważ jest tylko nasze, ukochane przez Boga, Maryję, Aniołów i Niebo całe.
Wystarczy tylko swój przybytek uprzątnąć, odsłonić okna i przewietrzyć. Nigdzie nie będzie nam lepiej niż w „mieszkaniu”, które stworzył dla każdego z nas sam Bóg – w nas samych.
Foto: Photo by Free To Use Sounds on Unsplash
Leave a Reply