Na peryferiach Europy ks. Henryka Jagodzińskiego to zapiski, które powstały po trylogii dedykowanej dalekim Indiom, Nepalowi i Mjanmie (Birmie), skąd ks. Henryk wrócił na placówkę w Sarajewie, aby… znowu wyruszyć w dalekie strony: już jako arcybiskup nuncjusz apostolski w Ghanie. Zgodnie ze swoim biskupim hasłem: należy głosić Ewangelię aż na krańce świata – in fines orbis.
Okazało się, że Ksiądz Arcybiskup Henryk wrócił do Europy tylko „na chwilę”. Literackie świadectwo jego pracy w nuncjaturze w Bośni i Hercegowinie stanowi zbiór 26 tekstów (znanych Czytelnikom WR), w których autor zaprasza do wędrówki po Starym Kontynencie, od Helsinek i Mińska aż do Wiecznego Miasta. Odmawiając różaniec przechadzamy się mostem na Drinie i rozmyślamy o tym, czego dokonał Ivo Andrić oraz Nicola Tesla. Wsłuchujemy się w tajemnice piramidy słońca, które tak fascynują dra Semira Osmanagića, ale dla sceptyków są tylko szalonymi banialukami, by po chwili dowiedzieć się, że Banja Luka po raz pierwszy pojawiła się w dokumentach króla Władysława II Jagiellończyka. Z dumą wpatrujemy się w majora Jana Pawła Jerzmanowskiego z setką jego szwoleżerów, którzy trzymają straż przy wygnańcu na Elbie. Wraz z franciszkaninem o. Aniołem Zvizdovićem udajemy się do sułtana Mehmeda, by zyskać ahdnamę, która uratuje rodaków o. Anioła przed śmiercią. Z kard. Stanisławem Dziwiszem wręczamy kardynałowi Puljićowi rękopis homilii, jaką św. Jan Paweł II chciał wygłosić w katedrze w Sarajewie (w 1994 r. papież nie mógł przybyć do oblężonego miasta, ale odprawił mszę świętą w Castel Gandolfo). Ze wzruszeniem odczytujemy list kard. Augusta Hlonda do Błogosławionego Alojzije Stepinaca i odkrywamy, że niemal w każdym kościele Bośni i Hercegowiny znajduje się obraz Bożego Miłosierdzia.
Jednak europejskie zapiski Księdza Arcybiskupa Jagodzińskiego to nie tylko „Sarajewo i okolice”; w kolejnych częściach książki wyprawiamy się do Księstwa Monaco, do Italii, Czarnogóry, Serbii i Finlandii, by wreszcie nawiedzić Białoruś. Jak to dobrze, że również w Mińsku nasz przewodnik potrafi wskazać nam gościnne adresy wybitnych Polaków – dom Stanisława Moniuszki i pałac Walentego Wańkowicza.
W obliczu kryzysu, który przeżywa Europa (i bynajmniej nie idzie o Covid-19, ale bardziej o głęboki kryzys antropologiczny) warto przywołać epitafium na grobie Roberta Schumana: Dzisiaj Europa wydaje się być pozbawiona duszy, która pozwoliłaby jej pozostać panią swojego przeznaczenia. Skandal chrześcijaństwa bez chrześcijan powtarza się w Europie bez Europejczyków. Nadal aktualne pozostają słowa Schumana: Europa poszukuje swej drogi: wie, że przyszłość leży w jej rękach. Oby Bóg pozwolił Europie wykorzystać daną jej szansę, ostatnią możliwość ocalenia. Oby Bóg ocalił Europę… możemy westchnąć ze smutkiem, patrząc na upadek wiary i moralności na Starym Kontynencie. O tempora, o mores! Niestety, termin „Europa” został propagandowo podporządkowany instytucjom w Brukseli, Strasburgu i Luksemburgu. Tymczasem – jak pisze Salvador Dalí, genialny surrealista, a właściwie ekscentryczny skanDalísta – prawdziwe oblicze Europy można odnaleźć jedynie w przestrzeni prawdziwej duchowości: Jeśli mnie ktoś dzisiaj pyta, gdzie znaleźć prawdziwą siłę Europy, odpowiadam, że mimo wszystkich bezpośrednio dostrzeganych pozorów siła Europy leży bardziej niż kiedykolwiek w niepodzielności jej ducha, tej niepodzielności, która przyjęła formę kolumnady Berniniego, otwartych ramion Zachodu, ramion Bazyliki Świętego Piotra w Rzymie, kopuły ludzkości, Watykanu. I chyba o tym jest najnowsza książka Księdza Arcybiskupa, który patrzy na swoich Czytelników – od 8 września 2020 – z dalekiej Ghany. In fines orbis…! Na krańce świata i na krańce ludzkich serc!
Apb Henryk M. Jagodziński, Na peryferiach Europy, Wydawnictwo Petrus, Kraków 2020.
Leave a Reply