Historia

On powiedział światu o Katyniu

1. W pobliżu Smoleńska, w miejscowości Katyń, znajdują się częściowo odkopane masowe groby oficerów polskich.

2. Opierając się na oględzinach około 300 dotychczas wydobytych zwłok można stwierdzić, że oficerowie ci zostali zamordowani strzałami w tył głowy, przy czym jednakowy typ ran wszystkich niewątpliwie stwierdza masową egzekucję. […]tak-rodzinie

3. Sądząc z papierów znalezionych przy zwłokach, mord nastąpił w miesiącach marzec-kwiecień 1940 roku. [fragm. Protokołu 332 Posiedzenia Prezydium PCK (str. 17 raportu „Katyń” K. Skarżyńskiego)]

Kazimierz Skarżyński, sekretarz generalny Polskiego Czerwonego Krzyża, od kwietnia 1943 roku przewodniczył pracom komisji, która sporządziła polskie listy zamordowanych i wytyczyła pierwszy cmentarz w Katyniu.

– Niech pan przywiezie pojutrze jeszcze cztery skrzynki syfonów z wodą – rzekł do sześćdziesięcioletniego mniej więcej wozaka właściciel baru „Kolorowa” pod Miedzeszynem. – Lato piękne, wojna się skończyła, to i naród spragniony. Pamiętaj pan, tylko szczelne! Tak pod koniec wojny mogłaby brzmieć rozmowa z dostawcą wody sodowej do barów w okolicach Nowej Wsi i Miedzeszyna. Nie byłoby w tej scence nic dziwnego, gdyby ów furman nie pochodził ze starej szlachty herbu Bończa i nie odebrał starannego wykształcenia w Wiedniu, Paryżu i Antwerpii. W 1935 roku ożenił się z Zofią Zamoyską, córką ministra spraw zagranicznych RP, a do wybuchu wojny kierował wielkimi zakładami papierniczymi w Warszawie. Dlaczego więc ten znakomicie wykształcony, obyty w świecie i czarujący człowiek zajmował się tak prozaicznym zajęciem? Jest jedno słowo, które tłumaczy wszystko i które zna każdy Polak (a jeśli nie zna, to powinien się wstydzić): Katyń. Furmanem był Kazimierz Skarżyński – człowiek, który jako pierwszy opowiedział o Katyniu całemu światu.

PCK

Tuż po defiladzie zwycięstwa w Alejach Ujazdowskich 5 października 1939 roku władze okupacyjne zmieniły całą administrację strategicznych zakładów przemysłowych w stolicy. Kazimierz Skarżyński, dotychczasowy dyrektor papierni, weteran pierwszej wojny światowej i pracownik Francusko-Polskiej Spółki Papierniczo-Celulozowej, znalazł się na bruku. Skorzystał z koneksji rodzinnych i w styczniu 1940 roku przyjął funkcję sekretarza generalnego Polskiego Czerwonego Krzyża. Jak się wyraził – organizacja ta „w pewnym sensie (…) była ostatnim śladem polskiej suwerenności, tolerowanym przez Niemców na terenie GG”. Od początku swojej pracy zajmował się kwestią jeńców polskich, którzy przebywali w sowieckich obozach i mieli zostać przekazani stronie niemieckiej. Kiedy Niemcy 13 kwietnia 1943 roku ogłosili światu, że w zbiorowych mogiłach w lesie pod Smoleńskiem odkryli szczątki tysięcy oficerów Wojska Polskiego zamordowanych przez Sowietów, właśnie Kazimierz Skarżyński został tam oddelegowany na czele czteroosobowego zespołu swojej organizacji.

KATYŃ

Zarząd Główny PCK uznał, że z uwagi na tysiące zainteresowanych rodzin natychmiast należy podjąć na miejscu prace ekshumacyjne i identyfikacyjne. Wyjazd miał mieć charakter jedynie roboczy, z wykluczeniem rysu propagandowego, na którym tak bardzo zależało Niemcom.Przez dwa miesiące w skrajnie trudnych warunkach, wydobywając tysiące ciał, komisja pod faktycznym kierownictwem Skarżyńskiego sporządzała, obok niemieckich, także polskie listy zamordowanych i wytyczyła pierwszy cmentarz (tzw. cmentarz PCK). Po powrocie do kraju raport trafił do kierownictwa Polski Podziemnej i władz RP na uchodźstwie oraz Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie. Dokument z czerwca 1943 roku jest znany jako „Sprawozdanie poufne o całokształcie udziału Polskiego Czerwonego Krzyża w pracach ekshumacyjnych w Katyniu pod Smoleńskiem, za okres kwiecień-czerwiec 1943 r., złożone na polecenie Zarządu Głównego przez Sekretarza Generalnego Polskiego Czerwonego Krzyża”. Skarżyński zniweczył hitlerowski sukces propagandowy, odmawiając współpracy z niemieckimi reporterami obecnymi w Katyniu, ale potwierdził odpowiedzialność Sowietów za mord na polskich oficerach. Sytuacja jego i całej rodziny (żony, sześcioletniego synka Marka i czteroletniej córki Marysi) stała się więcej niż niebezpieczna. To wówczas właśnie podjął decyzję o zaszyciu się w nadwiślańskich miasteczkach jako rozwoziciel wody sodowej. Po „wyzwoleniu” był poszukiwany przez NKWD i komunistyczną prokuraturę. Znaleziono go i trzykrotnie przesłuchiwano. Mimo nacisków i gróźb nie zmienił ani na jotę wniosków z raportu. Napisał później, że jego zeznania w zamierzeniu przesłuchujących miały „zobrazować jak najdokładniej przebieg całej sprawy, jednak chodzi przy tym o to, (…) abym jak najmocniej podkreślił w zeznaniu wszystko to, co udowodni winę niemiecką” zamiast sowieckiej.

EMIGRACJA

Skarżyński wiedział, że jako niewygodny świadek lada chwila zostanie aresztowany i po cichu usunięty. Jedyną szansą mogła być ucieczka z kraju. Dzięki pomocy znajomych i działaczy struktur podziemia niepodległościowego w maju 1946 roku zdołał wraz z żoną i dziećmi opuścić Polskę i przez Niemcy (oglądając proces norymberski) oraz Francję dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Tutaj jeszcze raz złożył obszerne oświadczenie na temat swojej działalności i potwierdził drugą część „Raportu katyńskiego” (tę o odpowiedzialności sowieckiej) złożoną tuż przed wyjazdem z kraju w ambasadzie brytyjskiej w Warszawie. Dzięki kontaktom w sferach przemysłowych Francji uzyskał wizę kanadyjską. W Kanadzie znalazł pracę, dom i spok—j na emeryturze. Zmarł w Calgary w 1962 roku, pozostając jednym z cichych bohaterów, wiernym zasadom i toczącym walkę o prawdę. Polski Czerwony Krzyż nigdy nie został oficjalnie zaproszony na żadną uroczystość związaną z Katyniem.
Foto archer10 (Dennis) (54M Views) / Foter / CC BY-SA

O autorze

Andrzej Łukasiak

Publicysta, grafik, historyk, miłośnik Polski szlacheckiej, fantasy i muzyki lat 50. i 60., współautor systemu fabularnego "Dzikie Pola", szczęsliwy mąż, ojciec sześciorga dzieci.

Leave a Reply

%d bloggers like this: