Podróże i zwiedzanie

ORIENTALIA – GOA

W samo południe w Goa

W samo południe wspiąłem się na wzgórze, gdzie znajduje się malutki kościół poświęcony Matce Bożej Capela Da Nossa Senhora Do Monte, skąd roztacza się niesamowity widok na Stare Goa. Bardziej przypomina fantastyczne obrazy surrealistów aniżeli rzeczywistość, do której przyzwyczajone jest ludzkie oko (zwłaszcza mieszkańca Europy). Skąpane w słońcu morze zieleni, z którego wyłaniają się potężne sylwetki białych kościołów, przypominają okręty zakotwiczone na zielonym, otwartym morzu. Najbliższa ze świątyń to kościół teatynów pod wezwaniem Świętego Kajetana (z przepiękną kopułą), którego fasada była wzorowana na Bazylice Świętego Piotra w Rzymie. Dalej widać katedrę Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, kościół Świętego Franciszka, dawny klasztor Augustianek z kościołem Świętej Moniki i kościół Matki Bożej Różańcowej. Jeśli zejść z góry w głąb tej zieleni, ze zdziwieniem odkrywamy, że pod parasolami palm i innych drzew ukrywa się normalne miasto tętniące dynamicznym życiem. Przechadzając się po ulicach Starego Goa można zobaczyć jeszcze inne kościoły, niewidoczne z góry, jak chociażby potężny kościół Bom Jesus, wybudowany przez Jezuitów, gdzie pochowany jest św. Franciszek Ksawery.

A wszystko zaczęło się 25 listopada 1510 roku, w święto św. Katarzyny Aleksandryjskiej (stąd wezwanie katedry), kiedy przybył tutaj Afonso de Albuquerque (1453-1515) – portugalski żeglarz, odkrywca i zdobywca oraz późniejszy wicekról Indii. W miejscu, gdzie odprawiono pierwszą Mszę świętą stanęła pierwsza katedra, a raczej mała kaplica, pełniąca taką funkcję, która zachowała się do dzisiaj i jest najstarszym kościołem w Goa. Wraz z przybyciem Portugalczyków rozpoczęła się ewangelizacja tego regionu, stąd duża część miejscowych katolików posiada imiona i nazwiska portugalskie. Goa stała się stolicą portugalskiej kolonii w Indiach i od tego miasta wziął nazwę cały region. W latach swojej świetności, przypadających na wiek XVI, miasto Goa liczyło około 200 000 mieszkańców. Większość wielkich zakonów, jak franciszkanie, dominikanie, augustianie, jezuici i teatyni, budowało tutaj swoje klasztory, kościoły; zakładało instytucje edukacyjne i charytatywne. Powstawały szkoły, drukarnie, biblioteki i szpitale. Kres świetności miasta położyła zaraza w końcu XVII wieku, przyczyniająca się do jego wyludnienia: w 1775 r. miasto, przemianowane na Stare Goa, liczyło tylko ok. 1500 mieszkańców. Siedziba wicekróla została przeniesiona do oddalonego o 10 kilometrów Panaji, gdzie również swoją siedzibę przeniósł Patriarcha Indii Wschodnich. Obecny Patriarcha to abp Filipe Neri António Sebastião do Rosário Ferrão, arcybiskup Goa i Damão.

W Goa, oprócz wspaniale zachowanych kościołów, można też spotkać wiele ruin dawnych świątyń i klasztorów, jak chociażby ogromne ruiny kościoła i klasztoru augustianów, który padł ofiarą decyzji władz portugalskich o wypędzeniu zakonów w 1835 r. Ostatecznie Goa stało się częścią Indii w 1961 r. Stare Goa obecnie posiada około 5000 mieszkańców. Przechadzając się po Starym Goa można zauważyć, że nie zachowały się tutaj świeckie zabytki z okresu świetności miasta. Prawie wszystkie domy i budynki użyteczności publicznej pochodzą z ubiegłego wieku lub najwyżej z końca XIX wieku. W wielu miejscach po wspaniałych budowlach zostały tylko krzaki. Pytając ks. Loyolę, mojego przewodnika, dlaczego zachowało się tyle historycznych kościołów, podczas gdy nie przetrwał żaden budynek świecki, usłyszałem, że to dzięki wierze miejscowych katolików, którzy nawet w warunkach wyludnionego miasta otaczali troską świątynie Pańskie. Tam, gdzie budynki kościelne zostały skonfiskowane i gdzie wierni nie mieli do nich dostępu, budynki sakralne nie przetrwały.
Po Stanie Kerala na południu Indii, gdzie chrześcijaństwo datuje się od czasów apostolskich – dzięki ewangelizacji św. Tomasza Apostoła – Goa jest najbardziej katolicką częścią Indii. Wiele przepięknych kościołów można spotkać nie tylko w Starym Goa, ale na terenie całego regionu. Poruszając się po tej części Indii spotkamy wiele przydrożnych krzyży i kapliczek. Imiona świętych zdobią burty łodzi miejscowych rybaków; czasem można je spotkać także napisane na domach. U niektórych osób dostrzegłem wytatuowane małe krzyżyki na dłoniach, świadczące o ich przynależności do Chrystusa. Pomimo burz dziejowych to, co najcenniejsze, czyli wiara w Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela świata, pozostała w sercach ludzkich i skwapliwie przekazywana jest kolejnym pokoleniom.

O autorze

ks.abp Henryk M. Jagodziński

ur. w 1969 r. w Małogoszczu. Ukończył WSD w Kielcach i otrzymał święcenia kapłańskie. Uzyskał doktorat z prawa kanonicznego na Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie. W 1999 rozpoczął przygotowanie do służby dyplomatycznej na Papieskiej Akademii Kościelnej, którą ukończył w 2001. W tymże roku rozpoczął służbę w dyplomacji watykańskiej pracując kolejno jako sekretarz nuncjatur: na Białorusi (2001-2005) i w Chorwacji (2005-2008). W 2008 rozpoczął pracę w Sekcji ds. Relacji z Państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej. W latach 2015-2018 Radca Nuncjatury Apostolskiej w Indiach, a w latach 2018-2020 w Nuncjaturze w Bośni i Hercegowinie. 3 maja 2020 Ojciec Święty Franciszek ogłosił jego nominację na Nuncjusza Apostolskiego w Ghanie i Arcybiskupa tytularnego Limosano.

Leave a Reply

%d bloggers like this: