Imię Świętego Krzyża pobrzmiewa w nazwie szczytu górskiego, w średniowiecznych kazaniach, będących pomnikiem języka polskiego, wreszcie obejmuje cały masyw górski w południowej Polsce, nadając mu miano Gór Świętokrzyskich.
Dzisiaj zapomina się, że benedyktyński klasztor wyrosły na szczycie Łyśca, przechowujący relikwie Krzyża Świętego, przez wieki był centrum religijnym kraju do którego przybywali z pielgrzymką królowie Polski.
Zanim w X wieku książę Mieszko I przyjął chrzest i sprowadził misjonarzy, ludność dzisiejszej Polski wyznawała politeizm, zanosząc modły do wielu bóstw. Religia naszych przodków nie została opisana w czasach kiedy miała swoich wyznawców, wiadomo jednak, że ludzie gromadzili się i sprawowali kult w miejscach, które wyróżniały się swoim położeniem, między innymi na szczycie zwanym Łyścem lub Łysą Górą. Pozostałością po tamtych czasach są resztki wału usypanego dla celów ówczesnych wierzeń. Wraz z nastaniem chrześcijaństwa, na starym miejscu modlitwy, zgodnie ze zwyczajem, postawiono kaplicę. Legenda mówi, że była to zasługa Dobrawy, a więc fundacja odbyłaby się już w początkach akcji chrystianizacyjnej. Miejscowa legenda podaje również okoliczności ustanowienia sanktuarium relikwii Krzyża Świętego: za czasów Bolesława Chrobrego do Polski przybył królewicz węgierski św. Emeryk. Przed wyruszeniem w drogę, jego ojciec, król Stefan (późniejszy święty) podarował mu Relikwię Drzewa Krzyża Św., ufając, że zapewni to synowi bezpieczeństwo w podróży. Już będąc w Polsce, podczas polowania, królewicz ścigał jelenia, jednak ten uciekając zabrnął w głąb puszczy, a następnie zniknął, pozostawiając osamotnionego myśliwego z dala od towarzyszy. Na ratunek Emerykowi pospieszył Anioł, który poprosił go również, aby pozostawił tutaj cząstkę Krzyża Świętego. Według tego przekazu miejscowy klasztor byłby najstarszym eremem w Polsce.
Tyle legendy i podania. A co mówi historia? Początki klasztoru toną w mrokach historii. Chociaż zapobiegliwi ojcowie skrupulatnie gromadzili dokumenty i spisywali swoje dzieje, wszystkie te informacje przepadły w wyniku niszczących najazdów spadających na klasztor już od początków jego istnienia. Najpewniej mnisi osiedli na Łysej Górze za czasów Bolesława Krzywoustego, który ufundował opactwo benedyktyńskie w miejscu, gdzie istniała wcześniej świątynia pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. Na początku XIV wieku książę Władysław Łokietek podarował klasztorowi relikwie drzewa Krzyża Świętego i od tego momentu miejsce to stało się centrum życia religijnego Królestwa Polskiego.
Do Świętego Krzyża pielgrzymowali królowie Polski. Szczególnym nabożeństwem otaczał to miejsce Władysław Jagiełło, który był tu kilkanaście razy, a przed wojną z Zakonem spędził dwa dni na modlitwie. Po nim przybywali tu jego syn Kazimierz, wnukowie Jan Olbracht i Zygmunt Stary oraz ostatni z Jagiellonów Zygmunt August. W XVII wieku byli tu trzej Wazowie i Michał Korybut Wiśniowiecki. Oprócz koronowanych głów na Święty krzyż ciągnęli tak szlachetnie urodzeni, jak i plebejusze.
Swoją świetność konwent przeżywał w XIV wieku i za czasów Jagiellonów. Wówczas powstały tam jedne z najstarszych znanych zabytków języka polskiego: kazania świętokrzyskie i pieśni łysogórskie. Ciężkie chwile przyszły wraz z najazdami Szwedów w połowie XVII wieku (potop) i na początku XVIII wieku (wojna północna). Pomimo licznych niebezpieczeństw, zakonnikom udało się przetrwać i te zawirowania. Biblioteka klasztorna liczyła kilka tysięcy pozycji, będąc jedną z najcenniejszych w Polsce. Kres istnienia zakonu nadszedł nieoczekiwanie. W 1819 roku minister Stanisław Kostka Potocki podjął próbę likwidacji zakonów katolickich w Królestwie Polskim. Zanim został odwołany, udało mu się przeprowadzić kasatę kilku bezcennych klasztorów, w tym Świętego Krzyża. Majątek ruchomy zgromadzenia wywieziono lub zlicytowano. Z czasem zbiory uległy rozproszeniu.
W 1882 roku władze carskie powołały do istnienia w murach poklasztornych więzienie, które odrodzona Polska w dwudziestoleciu międzywojennym uczyniła najcięższym tego typu ośrodkiem w kraju. W czasie wojny Niemcy umieścili w klasztorze obóz dla jeńców rosyjskich, których starali się wyniszczyć głodem i chorobami.
Dzisiaj Święty Krzyż odzyskuje swój wygląd i znaczenie. Relikwiami Drzewa Krzyża Świętego opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, a na szlakach, jak dawniej, spotkać można pątników. Aby dotrzeć na szczyt góry, do bazyliki, warto rozpocząć wyprawę od strony Nowej Słupi, przez teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego i pokonać starą, wydeptywaną przez wieki trasę. Na teren klasztoru wejdziemy wówczas przez XVII wieczną bramę, za którą usytuowana jest o wiek młodsza dzwonnica i kościół, który swój wygląd zawdzięcza przebudowie z przełomu XVIII i XIX wieku. Na miejscu znajdziemy też krużganki średniowieczne (XV w.) i nowożytną kaplicę Oleśnickich (XVII w.).
Wyprawa na Święty Krzyż to również spotkanie z przepiękną przyrodą. Góry Świętokrzyskie to najstarszy masyw w Polsce, z niepowtarzalną przyrodą, przepięknymi widokami, a przy tym poprzecinany jest szlakami przyjaznymi dla młodszych i starszych turystów. Znajdziemy tu charakterystyczne gołoborza (rumowiska skalne), lasy jodłowe i bukowe, pięć parków krajobrazowych, rezerwaty, m. in. słynny rezerwat jaskini Raj i inne atrakcje. O starożytnej przeszłości okolic przypomni wizyta w Muzeum Archeologicznym i Rezerwacie „Krzemionki” (Krzemionki Opatowskie), a o tej nieco późniejszej – choć dla nas odległej – w ruinach zamku Chęciny.
Foto: Mariusz Kucharczyk / Flickr / CC BY-NC-ND 2.0
Dodam jeszcze, że tym starym szlakiem przez Puszczę Jodłową przed wiekami pielgrzymował Władysław Jagiełło udający się pod Grundwald.