Minione święta Bożego Narodzenie i okres około noworoczny spędziliśmy z rodziną na Lubelszczyźnie. A jako, że nasze dzieci ostatnio mocno zafascynowane są pieśniami z powstania styczniowego w genialnym wykonaniu Jacka Kowalskiego – mąż postanowił, że w czasie naszego pobytu (4 tygodnie) będzie ze starszakami jeździł na miejsca pamięci związane z powstaniem styczniowym.
Jak się po wstępnym rozeznaniu okazało – Lubelszczyzna jest wprost usiana takimi miejscami jak przysłowiowa dobra kasza skwarkami. Z opracowania Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dowiedzieliśmy się, że tych dotąd opisanych miejsc jest na Lubelszczyźnie 111. Zaś po wnikliwszej analizie najbliższej okolicy mąż ustalił, że w promieniu 40km jest tych miejsc pamięci co najmniej kilkanaście.
Rozpoczęło się planowanie wycieczek. Co kilka dni mąż i starszaki wybierali się na maksymalnie trzygodzinną wycieczkę. Brali do samochodu płytę Jacka Kowalskiego „Idźmy, śpiewy powstańcze 1863 roku” i wczuwając się w to co przeżywali powstańcy (akurat mrozy w tym okresie były iście siarczyste i dawały się mocno wędrowcom we znaki) ruszali odkryć jakieś miejsce związane z powstaniem styczniowym.
Najciekawszymi miejscami były:
– piękny malowniczy XIX-wieczny cmentarz w Fajsławicach z mogiłą powstańców oraz oryginalną XIX-wieczną indywidualną tablicą jednego z uczestników powstania. Jest to pamiątka po bitwie stoczonej 24 sierpnia 1863, przez duży powstańczy oddział pod dowództwem gen. Michała Heidenreicha „Kruka”. Niestety potyczka ta skończyła się klęską powstańców,
– miejsca związane z bitwą pod Depułtyczami z 5 sierpnia 1863 roku. W Nowych Depułtyczach znajduje się pięknym pomnik, ponad to na cmentarzu w Chełmie jest krzyż również upamiętniający to zdarzenie. W potyczce tej brali udział powstańcy z kilku oddziałów m.in. Kajetana Cieszkowskiego-Ćwieka, ppłk. Władysława Eminowicza i Władysława Ruckiego w sumie ok 1200 powstańców. Po 5-godzinnej bitwie powstańcy zmusili Rosjan do odwrotu
– niewątpliwą atrakcją, która dodatkowo jest miejsce spektakularnego zwycięstwa powstańców jest Żyrzyn – miejsce potyczki (8 sierpnia 1863 r.) oddziałów gen. Michała Heidenreicha „Kruka” z rosyjskim konwojem przewożącym pond 150 tys. rubli, które po tym zwycięstwie dostały się w ręce powstańców. Była to największa bitwa na ziemiach polskich w drugiej połowie XIX w. Echa tej bitwy odbiły się również w innych krajach europejskich.
Ponadto odwiedzili jeszcze kilka innych mniejszych miejsc pamięci o powstaniu styczniowym, o których nawet okoliczni mieszkańcy nie zawsze wiedzieli. Czasem jest to samotny krzyż bez żadnej tabliczki (Niedziałowice, Żółtańce Kolonia), innym razem piękna mogiła wśród pól z krzyżem i pamiątkowym napisem (Rejowiec Kolonia), bywają też pamiątkowe kamienie (cmentarz w Łopienniku Nadrzecznym i Srebrzyszcze).
Przy każdym z takich miejsc mali odkrywcy i ich tata odmawiali zawsze modlitwę za dusze poległych. Niewątpliwą pamiątką po tym czasie wycieczek będą dla naszych dzieci koszule żuawów, które przygotowała domowym sposobem nieoceniona babcia (biały krzyż na czarnym tle). Wierzymy z mężem, że dla naszych dzieci, które obecnie są na etapie nauczania wczesnoszkolnego te wycieczki były ciekawymi lekcjami historii i patriotyzmu.
Kilka zdjęć z naszych wycieczek:
Warto wspomnieć o Dionizym Trzcińskim,najdłuzej walczącym powstańcem styczniowym na Lubelszczyźnie-Chodel-cmentarz-i skazanym przez Moskali na śmierć przez powieszenie na rynku w Chodlu