Czy słońce tylko po to jest, by ogrzewało i świeciło? Czy kwiat tylko po to rośnie, by pachnieć? Czy drzwi są tylko po to, by je zamykać i otwierać? A ptaki? Czy tylko po to, by latały? A może są w tych cząstkach Kosmosu zawarte jeszcze inne informacje? Może to tylko część opowieści…
Chcę Państwu zaproponować cykl spotkań ze św. Faustyną jako przewodniczką po niezwykłym świecie codzienności. Gdy się na taki świat patrzy niewprawnym okiem, pozbawionym zmysłu Bożej wyobraźni, pod wieloma względami jest to świat szary, smutny, schematyczny albo zbyt chaotyczny i męczący. Ale gdy założy się okulary wiary, najmniejszy jego element zaczyna zmieniać się w kolorowy wzór. Zwykłe kwiatki zaczynają opowiadać o największych chrześcijańskich cnotach, drzwi stają się przejściem w zaświaty, promienie i strumienie przemieniają się w świadków miłosierdzia, a zwykła kropelka staje się traktatem o naszym pokrewieństwie ze Stwórcą.
Symbol i analogia – oto nasze narzędzia potrzebne do przygody odkrywania tajemnic tego i tamtego świata. Dawniej symbol oznaczał kawałek kości do gry lub jakiegoś innego przedmiotu, którego brzeg pasował do brzegu pozostałej części tak, by można je było ze sobą połączyć. Te dwa kawałki były często znakami rozpoznawczymi między przyjaciółmi. Filozofowie szybko zobaczyli, że znak taki można wykorzystać do objaśniania pojęć. Z czasem więc symbol zaczął być niejako łącznikiem pomiędzy dwoma światami znaczeń: między tym dotykalnym, zmysłowym a tym nadprzyrodzonym, duchowym.
„Cała kosmiczna rzeczywistość, jakkolwiek zakłada istnienie profanum, nie daje miejsca na sferę w pełni świeckiego przeżywania tej rzeczywistości. Wszystko w niej ma bowiem zawsze podwójne znaczenie i każdym kształtem odsyła do treści głębszych – głębszych to znaczy dotykających czegoś, co nie da się sformułować wprost, czegoś, co przerasta ludzkie sposoby werbalizacji, nieznanego, pochodzącego ze świata idealnego, boskiego porządku”. Pisał Manfred Lurker, autor znanych słowników symboli biblijnych.
Obserwując świat zewnętrzny, kontemplując naturę, człowiek jest zatem w stanie dojść do Boga, ponieważ sam Bóg ukrył w naturze informację na temat siebie samego oraz zaproszenie do spotkania z Nim. Potrzebuje jednak w tym celu doświadczonego przewodnika. Osobiście uważam, że nasza Faustyna nadaje się do tej roli jak mało kto. Jej współsiostry opowiadały, że potrafiła z pędu fasoli wysnuć całą teologię o łasce Bożej.
Nasz cykl symboli otworzą… DRZWI.
Foto: Sergey Yeliseev/Flickr/CC BY-NC-ND 2.0
Leave a Reply