Na targach i w warzywniakach króluje antonówka. Zaraz zastąpią ją szara i złota reneta. To najlepszy czas na szarlotkę!
Dzielę się przepisem na eleganckie, cienkie ciasto, które święci triumfy w naszej rodzinie i wśród znajomych od wielu lat. Uprzedzam, że nie będzie niskokalorycznie, ani bezcukrowo, ale nikt nikomu nie każe zjeść całej blachy za jednym posiedzeniem 😉
Składniki na ciasto:
450 g mąki (u nas orkiszowa)
300 g masła
150 g cukru pudru
4 żółtka, sól
Nadzienie z jabłek:
1 – 1,2 kg kwaskowych jabłek
100-150 g cukru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżka cukru wanilinowego lub kilka kropel esencji waniliowej
Wykonanie:
Masło posiekać z mąką, dodać cukier puder, żółtka i szczyptę soli. Szybko zagnieść ciasto i włożyć na 30 minut do lodówki.
Kiedy ciasto się chłodzi czas przygotować jabłka: wszystkie obrać; połowę pokroić na drobne kawałki i przesmażyć z cukrem na marmoladę. Pozostałe jabłka zetrzeć na tarce o dużych otworach wprost do przesmażonej masy. Dodać cynamon i cukier wanilinowy lub esencję, wymieszać.
Ochłodzone ciasto podzielić na 2 części. Jedną schować do lodówki, a drugą rozwałkować cienko i wyłożyć nim blachę do pieczenia (ja stosuję otwartą z jednego boku). Nakłuć widelcem i piec przez 10-15 minut w temperaturze 200oC, aż się zazłoci.
Na podpieczonym cieście rozsmarować masę z jabłek. Rozwałkować drugą połowę ciasta i przykryć nim jabłka. Nakłuć w kilku miejscach i piec w temperaturze 180oC przez około 45 minut.
Gorącą szarlotkę pokroić na kwadraty i – jeśli macie taką wolę – posypać cukrem pudrem.
Przepis autorstwa Danuty i Marka Łebkowskich.
Leave a Reply