Zdrowie i uroda

Tanie dbanie o urodę

W tym roku postanowiłam zadbać o siebie, koniec z wymówkami, koniec z lenistwem, czas poprawić jakość swojej cery, włosów, dłoni i stóp. Wiadomo, że czas płynie dla każdego, a skóra się starzeje. Ciągle szukałam wymówek, a bo to mam wrażliwą cerę, a bo nie mam czasu, a poza tym – czy ktoś to doceni.  Wiem, wiem: najgłupsze wymówki pod słońcem. Dlatego właśnie koniec z wymówkami, zakupiłam na rynku poradniki jak dbać o urodę z lat 50.-80. i okazało się, że są fantastyczne.  Zaraz na początku roku 2017 ruszyłam do działania, wiadomo, można takie ratowanie urody zrobić na różne sposoby, ale ja postanowiłam to zrobić tanio i zdrowo, bezproblemowo, bez zakupu wyszukanych produktów, tak zwyczajnie z tego, co znajdę w domu lub przy zwykłych zakupach.  Na razie opracowałam pielęgnację twarzy. Po przeczytaniu starych poradników dotarło do mnie, że mam już nie cerę mieszaną, ale cerę suchą, dojrzałą, więc trzeba zmienić podejście. Twarz była ciągle podrażniona, zaczerwieniona i piekła. Ostatnio pojawiło się sporo zmarszczek, więc trzeba było coś z tym zrobić. Z domu rodzinnego nie wyniosłam umiejętności, zasad i żadnych podstaw, które by mnie naprowadziły na to, jak się zabrać do pielęgnacji cery z pierwszymi zmarszczkami, a do tego suchej. Ale z pomocą przyszyły właśnie te stare tytuły i treść w nich zawarta.

Obecnie nie myję twarzy bezpośrednio wodą, przecieram wacikiem, który najpierw moczę w przegotowanej, filtrowanej wodzie, a następnie zwilżam olejem kokosowym lub oliwą z oliwek.  Po oczyszczeniu cery, co drugi dzień robię peeling z owsianki (szklanka owsianki zmielona razem z ¼ szklanki płatków nagietka), biorę łyżeczkę proszku i rozrabiam z przegotowaną filtrowaną wodą, a następnie delikatnie masuję tą mieszanką twarz.  Po takim zabiegu przemywam twarz naparem z lipy. Dwa razy w tygodniu robię sobie maseczkę z żółtka, łyżeczki oliwy z oliwek i kilku kropel soku z cytryny (jeśli mam akurat cytrynę w domu), wszystko dokładnie ucieram i nakładam na oczyszczoną twarz, pozostałości maseczki nakładam na dłonie i wszystko pozostawiam 15 minut, na twarzy i dłoniach. Całość zmywam wacikiem i wklepuję obecnie krem Ziaja do cery dojrzałej.  Okazało się, że po wykluczeniu mycia twarzy pod bieżącą wodą moja cera zrobiła się dużo nazwałabym to spokojniejsza. Nie jest zaczerwieniona, maseczka łagodzi i wyrównuje kolor, owsianka uelastycznia naskórek. Efekty są bardzo zaskakujące, spłyciły mi się te zmarszczki, które pojawiają się najwcześniej od nosa do kącików ust. Pod oczy wklepuję maść z witaminą A i jak dla mnie, przy moich wrażliwych oczach, super wynalazek, na noc smaruję nią również usta.  To tyle, jeśli chodzi o moją obecną pielęgnację twarzy, kolejny krok to dłonie. A zapomniałabym: stosuję również gimnastykę twarzy i szyi. Moja pielęgnacja obecnie nie wymaga dużych nakładów czasu i finansów. Zaczynam znowu lubić swoją twarz, wyglądam młodziej, a to dopiero 1,5 miesiąca zmian. Wiem, że zmarszczki są częścią życia, tak jak siwe włosy, ale wspominam moją babcię, która zawsze miała ułożone włosy, pomalowane paznokcie i nosiła się ogólnie z klasą, mimo że ubierała się w sklepach z używaną odzieżą, trwałą robiła u rodziny, a paznokcie malowała sama, ale zawsze wyglądała na szykowną i zadbaną kobietę. Owszem nie była z charakteru ideałem, ale wyglądała dobrze. Mam nadzieję, że i mnie się to uda. To jest moje postanowienie na ten rok i kolejne lata. Schudnąć nie muszę na szczęście, przy wzroście 163 cm ważę 54 kg, więc choć to wyzwanie mnie nie dotyczy. Zatem koniec wymówek i lenistwa. Nadeszła chwila, by odrobinę cofnąć czas. 

 

Photo credit: Foter.com

O autorze

Dorota Drogosz

Żona, matka dwóch synów i córki. Z wykształcenia księgowa, pasjonatka zdrowego odżywiania, medycyny naturalnej i oszczędnego stylu życia. Stara się łączyć te dziedziny. Wszystko oblicza i analizuje. Eksperymentuje na swojej rodzinie. Kocha książki, robótki ręczne i prace w ogrodzie. Z sukcesem praktykuje edukację domową. Od lat prowadzi blog Mało kasy, godne życie.

Leave a Reply

%d bloggers like this: