„Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś,/ to są zwyczajne dzieje” – jest to cytat z szekspirowskiego Hamleta, ale znamy tę myśl także w wersji dokładniejszej, a może bardziej przyziemniej – mianowicie: „Ktoś musi czuwać aby spać mógł ktoś”. I dotyczy to nie tylko spania ale i – świętowania. Ktoś musi pracować, aby świętować mógł ktoś – jest to wersja na dzisiaj. Czyli na dzień prawdziwie świąteczny też. Są to normalne służby, bez których nawet choinkowe lampki nie mogłyby świecić, wody w kranie by nie było, już nie mówiąc o biednej, przekarmionej wątrobie ratowanej w ostatniej chwili przez przytomnych medyków na dyżurze. A przy okazji to i kto by się zajmował babciami, które kochająca rodzina oddała do szpitala, żeby mieć prawdziwie spokojne święta, że i babcia jest pod troskliwa opieką. Jak ja pamiętam to kiedyś bywało akurat odwrotnie, i brało się ze szpitala przepustkę na święta do domu. Tak też było!
Oprócz tak zwanej pracy ciągłej, są też prace – nie wiem, jak je nazwać, ale – trudne, niemiłe, ciężkie, niewdzięczne. Panów wywożących śmieci nie lubi się już od rana, gdy przed 6-stą tłuką pojemnikami po podwórku. A przecież bywają i płynne nieczystości do wywiezienia. Pani dentystka dłubie w cudzych zębach i nie jest to widok miły. Są lekarze którzy zaglądają w różne dziwne miejsca, o których zwykły człowiek nie chce nawet opowiadać. Praca w kanałach to nie film Wajdy. Kto lubi kontrolera biletów? No i te babcie klozetowe. Ale przecież ktoś to musi robić. A swoją pracę człowiek powinien wykonywać dobrze i – z miłością. Bo to przecież jedna z wersji modlitwy.
Leave a Reply