Wiara

Trzy pokusy Jezusa – być czy bywać?

„Musimy także rozróżniać między »być kuszonym« a »pozwolić« na pokusę. Rozróżnienie to obnaża kłamstwo kuszenia; pozornie ma owoce dobre… jest rozkoszą dla oczu (Rdz 3,6), ale w rzeczywistości tym owocem jest śmierć.” (KKK 2847)

Pycha tego życia – Jeśli jesteś synem Bożym, rzuć się stąd w dół! Jest bowiem napisane: Aniołom swoim rozkażę o Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień (Łk 4,9–11).

Trzecie słowo Kusiciela do Jezusa na pustyni zaczepia się o dylemat: być sobą czy też wystawiać się na pokaz.
I choć pokusa ta ma praktyczny konkret – wspomnienie o potknięciu się przez przypadkowy kamień – to jest bardzo ulotna. Przynajmniej dla uważniejszego czytelnika Biblii. W powierzchownym czytaniu utknie się na wyobrażaniu sobie: jak to się zdarzyło technicznie. W jaki sposób Szatan wyciągnął Jezusa na szczyt Świątyni, co byłoby już spełnianiem posłannictwa Mesjasza. Niektóre środowiska głosiły, że gdy przyjdzie Zbawiciel, to pierwszy raz będzie Go można oglądać na dachu Przybytku w Jerozolimie. A może to Jezus szedł już wokół świętych budowli i potknął się o kamień, i nadeszła pokusa? A może poukładało się to jeszcze inaczej? I tak mnożą się te konkretne: „a może?”. Można by ułożyć o tym sporo ładnych powieści, nakręcić kilka filmów, namalować parę obrazów. I byłoby to dobre, i byłoby też szkodliwe.

Wróćmy jednak do rzeczywistości, bo pokusa jeszcze nie zwyciężona a działać może. Jezus stoi na piasku pustyni, natomiast pokusa trzecia jest sprytniejsza od poprzedniej. Skoro tamtą odpędził przez przymknięcie powiek, pod powiekami pojawia się kuszący film. Czy jest to wizualizacja, czy układanie myśli – nie wnikamy w szczegóły. Tak jak Jezusowi, także każdemu człowiekowi, zdarzają się takie wewnętrzne wędrówki. Mają schemat mniej więcej następujący: jest cel, marzenie, pragnienie. Pojawia się pytanie o sposób osiągnięcia. Szuka się tej najlepszej drogi, a to, co wyświetli się wewnątrz człowieka najjaśniej staje się (zazwyczaj) jego wyborem. Między planem a decyzją postępowania odzywa się w duszy Bóg, i odzywa się Kusiciel.
Dobry wybór zależy od uważnego słuchania swego wnętrza. Dobry wybór – podobny do Jezusowego – wypełni biblijne przysłowie: Ludzkie są zamysły serca, odpowiedź języka od Pana (Prz 16,1).

Tu przypomina mi się pewna rozmowa z jednym z uczniów, który skwitował wywody o uczciwości jednym zdaniem. „Kończę zawodówkę i jak mi nie dadzą pracy za trzy tysiące, to pójdę kraść.” W sumie pokusa została odparta i życie staje się proste, abyś stopy nie uraził o kamień trudu.

Pokusa Mistrza z Nazaretu ma ładną fabułę. Masz Jezu nadnaturalną moc, masz potencjał wszechmocny. Wzywaj aniołów, śpiewaj, lataj, zadziwiaj. Uzdrawiaj tylko przy plotkarzach i wpływowych. Właściwie dobierz sobie współpracowników – silnych i bogatych. Prześpij się z właściwą kobietą, a będziesz miał za sobą tylu i tylu. Nie narobisz się, a słupki notowań i Hosanna przyjdą od razu. Zaszalej trochę w swoich możliwościach: przewrotność i nieskrępowana swoboda otworzą Tobie każde drzwi. Zbawisz świat szybko i nie potkniesz się o żaden kamień.
No właśnie kamień.
Tak to już jest w tych wewnętrznych wędrówkach marzeń. Błądzimy albo nie potykając się w nich o żaden kamień, albo bezsilnie stoimy w miejscu bojąc się każdej chwili, która może zaprzepaścić nasz misterny plan.

Jezus broni się jednym słowem: Nie kuś Boga (Łk 6,12) – pozostanę sobą – TYM, KTÓRY JEST (Najświętsze Imię Boga), a nie tym, którym mógłbym być.
Takim sposobem wybrał kamienną drogę zbawiania. Okazuje się, że kamień odstawiony na bok przy pierwszej pokusie, teraz przyda się Zbawicielowi. Wybrał metodę zbawiania przez chodzenie po ziemi takiej, jaka jest. Poetycko powiedziałoby się, że Pan Jezus głowę wciąż miał w chmurach, ale nogami twardo stąpał po ziemi.
I to jest prosta metoda na drogę do nieba.

Photo credit: Thomas Hawk via Foter.com / CC BY-NC

O autorze

ks. Grzegorz Stachura

Urodzony w rocznicę ślubu dobrych ludzi; poetycko: „płaskowyż cienia” 1998; „błękit zzieleniały” 2008; „niedożegnani” 2012; teologicznie: wspólnie z ks. Adamem Wilczyńskim „Przypatrzcie się Królowi” 2006; „Ojcze nasz. Rekolekcje” 2015; rozważania do Nocnej Drogi Krzyżowej z Kielc na Święty Krzyż 6.3.2015; w 2013 otrzymał nagrodę im. Ks. J. Pasierba.

Leave a Reply

%d bloggers like this: