Nie wiem już, w jaki sposób wpadli do moich uszu i serca szaleni wiolonczeliści z Zagrzebia: Luka i Stjepan, czyli „2 CELLOS”. To była miłość od pierwszego słuchania. Chorwaci górą, to znaczy: tego nie można nie posłuchać (i nie obejrzeć)!
Filmy artystów robią furorę na Youtube. Co oczywiście nie jest szczególną rekomendacją, bowiem jeśli coś oglądają „wszyscy”, to może nie warto wpisywać własnego nazwiska do katalogu fana masowego. Coś jednak mnie tknęło i postanowiłem zobaczyć Chorwatów w akcji. Jako totalny afon i gość, któremu słoń nadepnął na ucho, teledyski 2 CELLOS odebrałem jako… współczesne przypowieści. Powiastki o człowieku, którego życie jest pasją, radością i poszukiwaniem własnego głosu.
Pierwszy „Thunderstuck”: z Vivaldim jako intro i wariackim koncertem, podczas którego widownia ulega zaskakującej przemianie. Uśmiechy zadowolenia zmieniają się w złowrogą ciszę (tylko dzieci potrafią docenić „nową” muzykę!). Czyż nie podobnie wygląda nasze życie – lukrowana obłuda szybko zmienia się w pogardę i nienawiść. Cisza w finale nie zapowiada niczego dobrego: za chwilę w kierunku Luki i Stefana polecą pomidory (i iPhony).
Z kolei „Wake Me Up” to propozycja dla wielbicieli „Kuriozalnego przypadku Benjamina Buttona”. Życie jest podróżą, w której muzyka towarzyszy nam nieustannie – nawet po drugiej stronie. Światło zapala się dla każdego: dziecka i starca, zdrowego i chorego, szczękającego kompletem uzębienia i tego, co kłapie sztuczną szczęką.
Wreszcie „Highway To Hell” (wiolonczela spiera się z białą gitarą, której królem jest Steven Siro Vai) – powiastka o tym, iż głupia i pełna zazdrości rywalizacja nie ma sensu. Lepiej połączyć siły, dać miejsce muzyce. Harmonia sprawia, iż każdy jest zwycięzcą! Jak deklarują nasi sympatyczni wiolonczeliści „Gramy piosenki, które lubimy, które mają przesłanie i które dobrze brzmią na wiolonczeli. Proste?” Proste!
@@@
Niezwykłą popularność bałkańskich wiolonczelistów potwierdzają liczby: „Thunderstuck” to ponad 41 milionów wyświetleń, „Wake Me Up” – prawie 6,5 miliona, „Highway To Hell” – ponad 10 milionów! Robi wrażenie…!
Przy takich gigantach Marcin Patrzałek (9 edycja „Must Be The Music”), z kieleckiego Nazaretu, w którym od ośmiu już lat próbuję nauczać religii, ze swoją ilością fanów wygląda dość skromnie. Moje ucho, oko i nos podpowiadają mi jednak, że już za chwilę (nawet jeśli na tę chwilę będziemy czekać długie lata) w katalogu wielkich wirtuozów gitary pojawi się nowe nazwisko. Joe Satriani… Jimi Hendrix… Pat Metheny… Carlos Santana… Wszyscy oni już patrzą na Patrzałka! I słusznie, Paganini gitary dopiero zdejmuje rękawiczki.
Foto: http://www.2cellos.com/
Leave a Reply