Niesamowite jak wielu z nas żyje w zawieszeniu – wciąż na coś czeka, ciągle do czegoś odlicza. Patrzymy w przyszłość, bo ta będzie przecież lepsza, wtedy sobie odbijemy, ‘poczujemy, że żyjemy’! Nie ma nas ‚tu i teraz’, bo nasze życie jeszcze się przecież nie zaczęło. Tak bardzo nie możemy się doczekać tego, co ma nadejść, że ‘teraz’ wydaje się nam do niczego. Myślisz – nie, ja nie?! Hmmm…no cóż – ja tak! Żyłam tak wiele lat…
Czekałam…byle do weekendu, byle do świąt, byle do wakacji… Myślałam…jak skończę studia to sobie odbiję, jak dzieci podrosną to będzie łatwiej, jak kupimy dom, zmienimy auto, jak znajdę pracę, jak znajdę lepszą pracę, dostanę awans, podwyżkę, jak wrócę do Polski….I tak dalej…
Nieustanne czekanie na ‘coś’ kompletnie rujnowało ‘teraz’. Ale nie to było najgorsze…Najgorsze było rozczarowanie i pustka, gdy nadszedł wyczekiwany weekend i jakoś nie zachwycił, nadeszły święta i coś marnie wyszło, przyszły wakacje i szału nie było! Skończyłam studia, ale jakoś nie zaczęłam nagle żyć pełnią życia, znalazłam pracę, ale mogłaby być lepsza, wiec trzeba było się przemęczyć jeszcze jakiś czas.
Wydawało się, że jak już cele zostaną osiągnięte, to będziemy szczęśliwi – a tu rozczarowanie… Mimo tych wszystkich osiągnięć, w sercu ciągle pustka….
Tak bardzo gloryfikujemy sobie przyszłość, tak cudownie i idealnie ją sobie wyobrażamy, że cokolwiek by się nie wydarzyło – przynosi rozczarowanie.
Ciekawe, co sobie myśli TEN tam na górze, gdy tak na nas patrzy….I widzi jak wszystko sobie dokładnie planujemy, gdy żyjemy jakby wszystko zależało od nas, jakbyśmy mieli absolutną pewność, że jeszcze mamy czas – dużo czasu na prawdziwe życie. A co jeśli nie?Co jeśli jest później niż myślisz?
Przecież ‘Wczoraj do Ciebie nie należy, jutro niepewne….Tylko dziś jest Twoje’. JP II
Czy warto przeżyć życie nie czując, że żyjemy? Martwiąc się o to, co będzie, a nie korzystając z tego, co Bóg dał nam dzisiaj?
Foto: pixabay
Leave a Reply