Jest czwartek. Niebo wstało wcześnie i szybko się rozpłakało. Teraz są mokre chodniki, ścieżki i balkony. Na dworze smutno i szaro. U mnie jasno i wesoło, choć ostatnio trochę się rozchorowałam. Doskwiera mi lekkie przeziębienie.
Już parę dni pracuję z młodzieżą. Mimo kataru tłumaczę zadania i dużo rozmawiamy. W czasie rekreacji gramy w szachy i w warcaby. Rozmawiamy o szkole, o rodzinie i o wakacjach, które przecież tak niedawno za nami.
W domu odpoczywam, dużo odpoczywam. Dopiero o trzynastej wybieram się do pracy. Teraz jest jeszcze czas, gdyż jest około godziny jedenastej.
Panie Boże skarbem jest dla mnie wczorajsze wspólne spotkanie na Eucharystii. Jest to skarb unikatowy, gdyż ze względu na to moje przeziębienie rzadko Cię odwiedzam w kościele. Staram się z tego powodu nie smucić, tylko cieszyć się każdą chwilą i dziękować Ci – Boże, za opiekę nade mną!
Leżę i myślę o Bożej Miłości. Powietrze, ze względu na katar, z trudem przelatuje przez moje drogi oddechowe. Myślę o tym, że Bóg mnie niezmiernie kocha i bardzo troskliwie się mną opiekuje. Tak szczerze się przyznam, że jestem trochę zmęczona. Zaraz zmierzę temperaturę… 36,51…
Dzisiejsza Ewangelia wg św. Jana 3,13-17.
Jezus powiedział do Nikodema: «Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony».
To Jezus jest naszym, czyli ludzi jedynym Zbawicielem. To dzięki Jezusowej ofierze na krzyżu, dzięki Jego męce i śmierci, my – ludzie możemy dostąpić zbawienia, czyli oglądania Boga Ojca w Jego Chwale w Niebie! Co to jest życie wieczne? Życie wieczne jest to stan, w którym dusza jest całkowicie złączona z Bogiem, jest to stan całkowitej Jasności i Świętego Spokoju i nieogarnionej Radości, Szczęścia i Miłości.Tam panuje jasność i ciepło i delikatność i pokój serca i ducha.
Kilka dni temu trzy godziny gotowałam barszcz. Mam ugotowany cały, duży garnek tej zupy. W najbliższych dniach przygotuję jeszcze piure z ziemniaków. Tak mija mi dzień. Tak spokojnie mija mi życie. U boku Jezusa jest spokojnie i cichutko, mogę sobie spokojnie odpocząć. Życie biegnie szybko, ale ja się tym nie martwię. Życie biegnie ku Niebu, szybciej zobaczę Jezusa…
Leave a Reply