Przed chwilą wróciłem z Mnichowa, gdzie w niedzielę „koncertowała” młoda gwiazda, Anna Wieleńska. Proboszcz, ks. Grzegorz Kaliszewski (nie mylić z ks. Józefem Gurbielem, który proboszczował w parafii Świętego Szczepana sto lat wcześniej, w l. 1917-1919), zachwycony. Parafianie zafascynowani. No to… i mnie się udzieliło! Zresztą, sami wpiszcie w wyszukiwarkę internetową imię i nazwisko Małej Miss Paganini, a potem… słuchajcie, słuchajcie, słuchajcie! Ośmiolatka z Kielc, Anna Beata Wieleńska, z niebieskimi skrzypcami, Nasza Śliczna Miss Paganini, wykonuje Une vie d`amour.
Niczym Charles Aznavour albo Mireille Mathieu. Powiem, a właściwie napiszę, tak:
Droga Panno Anno Beato…! Aż dziwi, że nie wystąpiłaś z jakąś sonatą powitalną/pożegnalną dla Donalda Trumpa! Dumniśmy z Ciebie niezwykle! Pan Wieniawski i Pan Chopin też. I jeszcze Pan Kilar. Niechaj z tej naszej Anny Beaty stanie się Beata Anna! Błogosławiona i Genialna Skrzypaczka, która… zachwyci sobą/nie-sobą świat. Bowiem godnym i sprawiedliwym/ słusznym i zbawiennym jest/ śledzić gwiazdy/ grać na skrzypcach (koniecznie niebieskich)/ astronomia i muzyka/ i tego trzymać się trzeba. Amen.
https://www.youtube.com/watch?v=lkkx-qPh_og
Na zdjęciu: Anna Beata Wieleńska (czyli Wileńska plus „e”)
Leave a Reply