Ostatnio przy zamawianiu mszy – a akurat w zakrystii robił to tego dnia sam nasz ks. proboszcz – skorzystałam z okazji by mu podziękować za jego śpiewy mszalne. Ma czysty i mocny głos, jakby śpiew aniołów. Na co odpowiedział że zawdzięcza to także swojej mamie, która od dziecka wdrażała go do tego, ucząc i wspierając, oraz śpiewając wspólnie…Czy już wtedy wiedziała, że syn jej zostanie księdzem. Tak, musiała to przeczuwać. Ach, te mamy!
W Internecie natrafiłam na pobożną refleksję Pana Arkadiusza, który zastanawiał się, co czuła Matka Boża, tkając tunikę dla Jezusa, tak delikatną i miękką, a w której w końcu miał być krwawo ukrzyżowany, bo przecież musiała wiedzieć, co będzie dalej…
Serce Matki to niezmierzona głębina, w której są skrywane chwile minione, ale też różne przeczucia i czasami nawet przewidywania przyszłości. Zawsze pobudzały mnie słowa z Biblii – te z okazji Pasterzy u żłóbka: „Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Oraz z życia w Nazarecie: ”Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”.
A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu… jakże przemawia ten fragment i do mnie! Ta tajemnica serca Maryi jest mi bardzo bliska. Nasze serca zawierają tak wiele tajemnic, skrytych głęboko. I wiadomych tylko Bogu Jedynemu…
Czy zauważyli Państwo, jak rodzą się Boskie Objawienia? Otóż Pan Jezus pokazuje nam przeważnie swoje rany poprzez cuda eucharystyczne. A Maryjne objawienia to krzyk, to wołanie o modlitwę do Boga w intencji świata i naszego zbawienia. Od Korony Cierniowej do Korony Królewskiej….
Photo by Mika Baumeister on Unsplash
Leave a Reply