Każdy ma jakiś powód, by podjąć wędrówkę ku przebaczeniu, bo nie potrafimy przeżywać naszego ludzkiego życia w tym upadłym świecie, nie raniąc się wzajemnie. Czasem robimy to celowo, ale często zadajemy sobie nawzajem rany przez lekkomyślność i z powodu słabości, która jest naszą cechą wspólną.
Czy przebaczenie zawsze jest możliwe? Czy muszę usłyszeć „przepraszam” by wybaczyć? Czy aby przebaczyć mam zapomnieć? Czy istnieje „właściwy” sposób przebaczania? Pytania można mnożyć, ale znaleźć właściwe odpowiedzi nie jest tak łatwo. Może w tym pomóc wyjątkowa książka traktująca o trudnej sztuce wybaczania, która ukazała się na rynku nakładem krakowskiego Wydawnictwa Karmelitów Bosych. Jej autorka – Anne Costa – jest amerykańską katoliczką, żoną i matką, pisarką i prelegentką. Jest też, co bardzo ważne, kobietą mocno doświadczoną przez życie i, co za tym idzie, „praktykiem przebaczania”. Anne dzieli się nie tylko własną historią, ale i przeżyciami ludzi, którzy mając dużo do odpuszczenia swoim winowajcom (zamordowanie dziecka, opuszczenie przez rodzica, uwięzienie w obozie koncentracyjnym) zwycięsko się z tym uporali.
Mój Boże, ja cierpię! nie jest typowym poradnikiem. W założeniu autorki książka ma być „narzędziem w refleksji nad sobą podczas pracy wiodącej ku uzdrowieniu, przebaczeniu i wolności”. Anne pokazuje jak ważne dla osoby skrzywdzonej jest wybaczenie krzywdzicielowi, wyjaśnia przebieg procesu przebaczenia, rozprawia się z częstymi błędami w naszym myśleniu o tym jak i kiedy przebaczać. Ostrzega zarazem przed konsekwencjami nieprzebaczenia, które potrafi zniszczyć życie człowiekowi nie umiejącemu lub nie chcącemu udzielić wybaczenia.
Jedną z cennych umiejętności, których uczy ta książka jest rozpoznawanie mechanizmów obronnych, które pomagają nam radzić sobie ze strachem i bólem, ale mogę uniemożliwić zmierzenie się z doznaną krzywdą i przejście procesu wybaczenia. Same mechanizmy to podświadome, automatyczne reakcje i wszyscy ich od czasu do czasu potrzebujemy, ale co jeśli nie potrafimy ich modyfikować lub wyłączyć? Są ludzie, którzy do końca życia zaprzeczają swojemu bólowi, bo nie umieją się zdecydować na stawienie mu czoła. Taka ucieczka zawsze niszczy człowieka i jego otoczenie, uniemożliwia bowiem życie w prawdzie i nie pozwala działać uzdrawiającej Bożej łasce.
Drugą stroną zaprzeczania bólowi jest popadnięcie w nadmierną wrażliwość, gdy podatność na zranienia osiąga wręcz absurdalny poziom. Możemy być do głębi zranieni przez „dziwne spojrzenie” lub najmniejsze przewinienie. Wtedy przeżywamy życie jako wieczna ofiara – „chodząca rana” i traktujemy innych z podejrzliwością, czując się nieustannie ranieni, źle traktowani i niezrozumiani. Czy takiego życia chce dla nas Bóg?
Przebaczenie to łaska pochodząca od Boga oraz dar, który dajemy sami.
Lektura Mój Boże, ja cierpię! pomaga przemyśleć wiele aspektów przebaczenia w kontekście własnych doświadczeń. Służą temu umieszczone na końcu każdego rozdziału pytania do refleksji, krótkie ćwiczenia i zadania, by móc w sercu i w Bożej obecności zmierzyć się ze swoją historią. Anne Costa prowadzi nas po drodze samopoznania pewnie, ale delikatnie i ze współczuciem. Czytając jej książkę ma się niekiedy wrażenie, że w tej wędrówce trzyma czytelnika za rękę, szepcąc mu do ucha mądre słowa otuchy i rady.
Mój Boże, ja cierpię! to wartościowa pozycja, umożliwia bowiem wewnętrzny wzrost. Jest napisana ładnym, prostym językiem i doskonale przetłumaczona z angielskiego przez Katarzynę Dudek. Warto ją trzymać w swojej biblioteczce, by móc zajrzeć w razie potrzeby. A taka na pewno się pojawi…
Anne Costa, Mój Boże, ja cierpię!, Kraków 2018
Leave a Reply