Oni również opowiadali
co ich spotkało w drodze,
i jak Go poznali przy łamaniu chleba
(Łk 24, 35)
Nie da się ukryć
– uciekaliśmy tamtego dnia
Obiecane królestwo
stanęło w płomieniach
z dalekiego nieba
powiało grozą
strach silniejszy od nadziei
odebrał nam sny i pamięć –
więc uciekaliśmy jak najdalej
Nie ma co ukrywać
– wracaliśmy do lat wczorajszych
Bo po co w pustych trzosach
obnosić nie spełnione marzenia
po co opłakiwać
odwołane posady
czy czekać jutra
aż pogoń dosięgnie wyrokiem –
więc uciekaliśmy jak najspieszniej
Nie ma co taić
– to On nas znalazł
Gdy zmęczone stopy
lepiły się od potu
uwięzione oczy
piekły pyłem
i słowa stygły na wargach –
to On przyłączył się do nas
Nierozpoznany Wędrowiec
Trzeba to wyznać
– to On odmienił nasze serca
Zmuszony prośbą Pozostań
wszedł do gospody na chwilę
i gdy chleb rozdzielał przebitą dłonią
spadły zasłony z naszych oczu
…i już wiedzieliśmy:
to po Nim zostało
puste miejsce przy stole
i nagły przypływ nadziei
Foto: zoomion via Foter.com / CC BY-NC-SA
Leave a Reply