Dom. Jedno krótkie słowo, w którym tyle się zawiera. Miejsce, do którego chce się wracać i w którym chce się ogrzać, zrzucając wraz z przekroczeniem progu wszystkie maski, jakie wkładamy dla świata. Magia, która zwyczajne ściany zmienia w coś niezwyczajnego, zupełnie jak różdżka Matki Chrzestnej Kopciuszka, która przemieniła zwykłą dynię w karetę na miarę księżniczki. Zapach, który chowa się po katach i snuje po mieszkaniu, znajome odgłosy, do których się przyzwyczajamy i temperatura uczuć, którą tą przestrzeń zapełniamy. Dom to takie miejsce na ziemi, które daje nam poczucie bezpieczeństwa; nasz azyl, w którym chronimy się przed światem, zamykając drzwi przed tym, czego nie chcemy tam wpuścić i przed tymi, którzy za mocno wtykają nos w nasze życie.
Fot. Marcin Piotr Oleksa |
Znam ludzi z demonami, które noszą w sobie. Z uzależnieniami i zniewoleniami, silniejszymi niż wolna wola człowieka. Patrzę na ich ucieczki i pogoń za lepszym życiem w innym miejscu, i pomimo tego, że mam odwagę z nimi o tym rozmawiać, nie potrafię przebić się przez pancerz nieświadomości i braku zrozumienia, że to nie miejsce jest winne, bo ono tylko pozornie coś zmieni na inne, lecz serce uwięzione w pokusach świata, który czyni z ludzi niewolników własnych uzależnień. I choćby nawet zamieszkali na innej półkuli, wśród innych ludzi i w innych warunkach, nie odmienią swojego życia, jeżeli nie podejmą walki z samym sobą. Trudnej, bolesnej, często bez wiary w pomyślność, ale niezbędnej, aby odnaleźć spokój i wypełnić nim metry kwadratowe, w których zamieszkamy i które dopiero wówczas nazwiemy domem.
Fot. Marcin Piotr Oleksa – Pałac w Kozłówce |
Zaglądanie w okna pozostało mi do dziś. Nie szukam już w nich „ciepełka”, bo odnalazłam je dziewiętnaście lat temu, zaglądam tam z ciekawości i patrząc oczami wyobraźni, przenoszę to, co tam „zobaczę”, na kartki moich książek. Każde okno, w które spoglądam, uśmiecha się do mnie i zaprasza, abym to właśnie jego historię opisała i weszła głębiej do świata, który skrywa za swoimi szybami. Kusi mnie, a ja podejmuję wyzwanie i wraz z moimi bohaterami wchodzę tam, gdzie są ludzie i te wszystkie ludzkie sprawy, których w swoich powieściach dotykam.
Leave a Reply