Gazety milczą, telewizja milczy, ale my znamy prawdę. Miastem zawładnęła armia pszczół. Zapewniamy jednak, że nie ma powodów do obaw (pszczoły to przecież pożyteczne istoty, wnoszące w otaczający świat samo dobro). Skąd wiemy, że pszczoły zawładnęły naszą okolicą? Wystarczy spojrzeć na mapę: UL(.) Słowackiego, UL(.) Mickiewicza… Może nawet w jednym z tych uli mieszka jakaś Ula-Urszula (zapewne królowa pszczół).
Nie zawsze jednak tak było, o czym świadczy choćby AL. IX wieków Kielc, przez wieki pod władaniem Artystów Ludowych, jak każda al(eja) w naszym mieście. Tak, tak, ulice i aleje są miejscem nieustannej walki – słodkie życie pszczół zakłócają prowincjonalni artyści. A co z PL.acami? Jak rozszyfrować, kto zamieszkiwał pl(ace)? Ach, to proste: byli to Pierwsi Ludzie, którzy nie znali jeszcze pszczół.
Czasy się zmieniają, wszystko staje się trans-humanistyczne, różne gatunki przejmują terytoria homo sapiensa. Ule już rozstawione, rewolucja zaczyna się o jutro północy… albo raczej w południe, kiedy słońce świeci i pszczoły zaczynają swój lot w kierunku nieba. W gruncie rzeczy nie mamy jednak na co narzekać: wszak pierwszy Ikar był pszczołą! Zamiast uli mogły nam się trafić ptasie dziuple, lisie jamy czy jaskinie pełne niedźwiedzi. Trochę kontaktu z pszczołami na pewno nie zaszkodzi, a może nawet pomóc. Więcej miodu w naszych sercach, więcej słodyczy i dobra… tak potrzebnych w świecie pełnym smutku i samotności.
Leave a Reply