Na związek pomiędzy wiarą a finansami możemy popatrzeć na kilka sposobów. Najczęściej ten związek po prostu zignorujemy. W końcu to MY zarabiamy pieniądze dzięki ciężkiej pracy. Więc co nasze pieniądze mają wspólnego z naszą wiarą?
Dla większości z nas pieniądze i wiara są jednymi z elementów naszego życia, lecz całkowicie oddzielnymi. Jednak ten rodzaj myślenia stoi w całkowitym przeciwieństwie do tego, co czytamy w Ewangelii św. Łukasza 16,11:
Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy?
Św. Łukasz mówi nam, że nasze działania związane ze sprawami z tego świata nie pozostają bez wpływu na naszą wiarę.
EWANGELIA SUKCESU
Drugim sposobem myślenia o związku między wiarą a finansami jest podejście „Ewangelii sukcesu”. Idąc po tej linii myślenia zakładamy, że powinniśmy obfitować w doczesne korzyści, ponieważ jesteśmy członkami Kościoła, Bożej rodziny. Jest to relacja z Bogiem na zasadzie „coś za coś”. Jeśli jestem wierny Bogu, da mi to, czego chcę. „Ewangelia sukcesu” uczy również, że religijność i hojność są kluczami do doczesnych bogactw.
Głębokość naszej wiary nie ma jednak absolutnie nic wspólnego z naszym sukcesem rozpatrywanym zgodnie ze światowymi standardami. Jedyną rzeczą, którą obiecuje nasza wiara, są radości nieba i przyszłego życia. Wiele fragmentów Pisma Świętego podnosi dobroć ubogich i cierpiących oraz potępia tych ludzi, którzy przywiązują wagę do dóbr materialnych i korzyści finansowych.
Biblijna interpretacja dobrobytu związana jest raczej z duchowym błogosławieństwem, niekoniecznie zaś z bogactwem finansowym. To, co można postrzegać jako dobrobyt w sensie duchowym, może czasami być postrzegane jako porażka w sensie światowym.
EWANGELIA UBÓSTWA
To z kolei prowadzi nas do sposobu myślenia „Ewangelii ubóstwa”. W tym nauczaniu każdy, kto jest prawdziwie wierny, musi być ubogi, ponieważ bogactwo przeszkadza w naszym życiu duchowym. Tego rodzaju nauczanie mówi nam, że dobra materialne są złe i każdy, kto kocha Boga, jest biedny i gardzi materialnym bogactwem.
Zarówno jedno jak i drugie podejście jest błędne. Niektórzy z najbogatszych ludzi w Biblii byli bardzo pobożni, a inni bardzo pobożni ludzie byli bardzo biedni.
HISTORIA HIOBA
Pomyśl o historii Hioba, człowieka bogatego w sensie materialnym, a także wiernego Bogu. Hiob obfitował – miał 7 synów i 3 córki, 7000 owiec, 3000 wielbłądów, 500 jarzm wołów, 500 osłów, bardzo duży dom i służących.
Pewnego dnia Hiob był tematem rozmowy między Panem a szatanem (Hi 1,8):
Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on
Szatan odpowiedział Panu (Hi 1,9-11):
Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył
Pan powiedział szatanowi (Hi 1,12)
«Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego.
Biedny Hiob – nie wiedział, jak surowej będzie poddany próbie. W krótkim czasie stracił wszystko – dom, rodzinę, sługi, zwierzęta, dobytek, zdrowie i całe bogactwo. Jednak w tym doświadczeniu Hiob oświadczył (Hi 1,21):
Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!
Podobnie jak u Hioba, nasza wiara w Boga nie powinna zależeć od naszego bogactwa ani ubóstwa. Jesteśmy raczej powołani, aby być szafarzami tego, co mamy, czy to dużo, czy mało. Podstawą bycia szafarzem jest życie w sposób, który podoba się Bogu we wszystkich dziedzinach naszego życia – nawet jeśli chodzi o nasze osobiste finanse. Nasz dobytek jest darem od Boga i jesteśmy wezwani do odpowiedzialnej opieki nad nimi. Posiadanie przynosi korzyść, jeśli jest mądrze wykorzystywane do wypełnienia naszego powołania jako dziecka Bożego.
PRAWDZIWE ZARZĄDZANIE
O sposobie, w jaki zarabiamy pieniądze, jak oszczędzamy pieniądze, jak wydajemy pieniądze i o całym naszym nastawieniu do pieniędzy należy myśleć w kategoriach naszej wiary. Na najbardziej podstawowym poziomie zarządzanie dobrami jest sposobem na przeżywanie naszej wiary na co dzień. Prawdziwe zarządzanie jest sposobem na życie i jest ważnym narzędziem naszej wiary, bez względu na okoliczności, jakich doświadczamy.
Zarządzanie oznacza, że stawiamy Boga, a nie pieniądze na pierwszym miejscu w naszym życiu. Ale to NIE jest sposób, w jaki nasze społeczeństwo, świat myśli.
Stosowanie zarządzania w naszym codziennym życiu i postępowanie według tych zasad może być trudne. Oznacza to analizę naszych działań i ich motywacji. Jesteś leniwy? Chciwy? Hojny? Łatwo zaciągasz dług?
ZAPYTAJ, ROZEZNAJ, ZMIEŃ STYL
Poświęć trochę czasu i zastanów się nad poniższymi pytaniami, aby określić, jak dobrze integrujesz wiarę i finanse:
- Czy angażujesz Boga w swoje finanse poprzez modlitwę?
- Co to znaczy być zarządcą finansów osobistych?
- Jak zrównoważyć popyt świeckiego świata z osobistym zarządzaniem finansami?
- Jakie jest twoje największe wyzwanie prowadzące do zmiany stylu życia?
Zadawanie sobie tych pytań pomoże Ci rozeznać, jak wiele pracy wymaga jeszcze od Ciebie dojście do właściwego nastawienia do zarządzania. Jeśli podejście do pieniądza utrudnia Ci wzrastanie w miłości i służbie Bożej, to najwyższy czas, aby to zmienić! Warto wybrać się na adorację, czy po prostu posiedzieć przed tabernakulum i porozważać, czy sposób, w jaki używasz pieniędzy, podoba się Bogu.
Jeśli możesz zrezygnować ze wszystkiego dla Chrystusa, to Twoje serce jest czyste i wolne.
Pieniądze są jedną z tych rzeczy, od których powinniśmy móc odejść. W wielkim świecie rzeczy pieniądze to przecież mała rzecz, której używamy do zdobycia innych rzeczy. Powinniśmy bardziej troszczyć się o nasze życie duchowe i podobać się Bogu niż o to, ile pieniędzy i rzeczy mamy. Panowanie nad pieniędzmi jest tak naprawdę panowaniem nad samym sobą, nad zachciankami, konsumpcjonizmem, a prowadzi do tego, że rośnie, poszerza się nasza zdolność poznania, miłości i służenia Panu.
Gdy zaczniesz żyć stylem zarządzania, nic już nie będzie takie samo. I to jest dobra wiadomość!
Takie zdrowe podejście do finansów to absolutnie kluczowa sprawa. Sama znam 2 pary, które przez sprawy finansowe i kłótnie z nimi związane po prostu się rozstały.