Wychowanie

Zachowaj spokój …. z najlepszą Mamą.

Różaniec kojarzy nam się często z kółkiem różańcowym i grupą starszych pan orz klepaniem tego samego kilkadziesiąt razy. Ja też miałam kiedyś podobne skojarzenia, choć Maryja upominała się delikatnie o mnie. Na różańcu modlę się około 17 lat. Początkowo intencja była jedna, o dobrego męża. Co sobotę jeździłam na warszawską Starówkę na adorację, różaniec i Mszę. Modliłam się też w domu na różańcu. Bez specjalnych uniesień, bez emocji po prostu mówiłam kolejne Zdrowaś Maryjo. Po roku podjęłam się duchowej adopcji w której trwam do dziś.

Potem, w sumie nie wiem jak, zostałam członkiem kilku róż różańcowych, każda w innej intencji. Mając trudność z jedną dziesiątką, dołożyłam sobie kolejne pięć. A potem, w kompletnie niezrozumiały sposób zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańska, co było już jazdą bez trzymanki.

Zaś ostatnie moje odkrycie to różaniec śpiewany z Teobańkologią oraz rozważania ks. Teodora Sawielewicza. Swoją drogą jest to pewien fenomen, (kto nie zna Teobańkologii , to warto poznać). Na modlitwie na żywo codziennie zbiera się tam kilkadziesiąt tysięcy ludzi!

Nasze dzieci które też podjęły się duchowej adopcji dopominają się jak jedziemy autem by włączyć śpiewaną dziesiątkę różańca i chętnie ją razem śpiewamy. Jakby nas drogówka kiedyś takich rozśpiewanych zatrzymało byłoby wesoło. Teraz w maju śpiewamy też Litanię Loretańską. W ogóle muszę powiedzieć, że śpiew różańca wiele rzeczy upraszcza. Dzieci,  częściowo już nastolatki, jakby się ożywiły na modlitwie. Po pytaniu czy różaniec mówimy czy śpiewamy prawie zawsze wybierają to drugie.

W szalonym świecie, który zmierza do samozagłady, różaniec jest taką naszą ostoją, pewnym punktem każdego dnia. Do kogo mamy iść w trudnościach jak nie do Mamy?. Na kim się oprzeć jak nie na Bogu? Różaniec daje nam spokój i wyciszenie, nie pozwala porwać się emocjom, którymi bombardują nas media. Różaniec pozwala oczekiwać z Maryją na przyjście Jezusa. A jak mówił św. Ludwik Maria Grignon de Montfort jedyna droga do Boga wiedzie przez Maryję. Warto o tym pamiętać nie tylko w maju i październiku.

O autorze

Anna Brzostek

Żona i mama czwórki dzieci. We wspólnocie Domowego Kościoła. Edukator domowy oraz redaktor. Przez kilkanaście lat zawodowo zajmowała się komunikacją z klientami i zarządzaniem kryzysowym. Lubi wspólne wieczorne oglądanie filmów z mężem oraz zwiedzanie Polski. Relaksuje się gotując, piekąc chleby i czytając książki podróżnicze oraz żywoty świętych.

Leave a Reply

%d bloggers like this: