Najstarsza polska dynastia i zarazem jedyna rodzima – Piastowie, swoje pochodzenie wywodzi z terenów Wielkopolski. Godna odnotowania jest jednak nieustępliwość, z jaką walczyli o utrzymanie w swoim posiadaniu Śląska. Nie była to dla nich dzielnica obca – Bolesławowie Chrobry i Krzywousty byli synami księżniczek czeskich i z tego tytułu rościli sobie prawa do tej ziemi. Pierwsze wieki historii Polski to nieustanne spory z południowym sąsiadem o tę dzielnicę. W początkach XII wieku, u zarania rozbicia dzielnicowego, Wrocław ze Śląskiem przypadł najstarszemu z książąt Władysławowi, który jednocześnie sprawował władzę zwierzchnią nad krajem. Również ze Śląska pochodzili Henrykowie – Brodaty i Pobożny, którzy byli bliscy zjednoczenia Polski i sięgnięcia po koronę królewską, a ich ambitne plany zniweczył najazd Mongołów i śmierć Henryka Pobożnego w bitwie pod Legnicą.
Wojska nieprzyjaciela nie tylko rozbiły wojska książęce, ale też spustoszyły okolice, niszcząc wiele osad. Niedługo po tym wydarzeniu, w cysterskim opactwie w Henrykowie na obecnym Dolnym Śląsku przystąpiono do porządkowania spraw związanych z posiadanymi dobrami, które ucierpiały podczas najazdu. Właśnie wówczas anonimowy zakonnik zapisał pierwsze słowa po polsku, słynne „Daj ać pobruszę, a ty poczywaj”. Ta na pół anegdotyczna fraza wygłoszona została przez Boguchwała do jego żony, a zakonnik przytoczył ją aby wyjaśnić pochodzenie nazwy jednej z okolicznych osad – Brukalic. Księga henrykowska, z której pochodzi przytoczone zdanie to ważny zabytek tak historyczny jak i językowy. Obecnie znajduje się Muzeum Diecezjalnym we Wrocławiu, ale w Henrykowie oglądać można jej kopię.
Henrykowskie opactwo cystersów powstało za sprawą księcia Henryka Brodatego w pierwszej połowie XIII wieku. Dzisiaj trudno odnaleźć ślady dawnej średniowiecznej budowli. Pomimo tego, że klasztor niszczyli husyci, dewastowały wojska wojny trzydziestoletniej, oddziały pruskie i w końcu Francuzi Bonapartego, to nadal można podziwiać piękno barokowego założenia. W XIX wieku król pruski sekularyzował opactwo, ale szczęśliwie nie zburzono jego murów, chociaż przekształcono je w rezydencję. Kompleks kupiła siostra króla – Wilhelmina, a w dalszej kolejności przeszedł w ręce książąt Sachsen-Weimar-Eisenach, którzy po jego adaptacji mieszkali w budynku poklasztornym.
Dzisiaj w murach klasztornych znów spotkać można zakonników, którzy pojawili się tu po II wojnie światowej. Budynki są sukcesywnie restaurowane i udostępniane zwiedzającym, ale widoczny jest jeszcze ogrom pracy do wykonania. Mimo to, warto wybrać się do Henrykowa. http://www.henrykow.eu/cms/ Klasztor jest bardzo ładny i naprawdę duży. Zaskakuje nie tylko wielkość założenia, ale też harmonijne połączenie z zielenią parku. Wśród wielu zabytków wyróżniają się kościół Wniebowzięcia NMP – to pierwotnie gotycka świątynia, dzisiaj niewątpliwie barokowa – refektarz czy też pomieszczenia klasztorne. Tuż obok klasztoru rozciąga się piękny park, w którym znajduje się jeden z najstarszych w Polsce cisów (liczący ponad siedem wieków) oraz zwierzyniec. Henryków docenili turyści, wybierając go na zwycięzcę konkursu Top Atrakcje 2015 w kategorii Obiekty sakralne.
Wśród licznych zabytków i dzieł sztuki zgromadzonych w Henrykowie, należy zwrócić uwagę na te, które wyszły spod pędzla Michaela (Michała) Willmanna. Malarz urodził się w Królewcu, ale osiadł w Lubiążu i swoje życie zawodowe związał ze śląskimi cystersami, dla których wykonał serię obrazów i fresków. Po 1945 roku część jego obrazów wywieziono ze Śląska m.in. do Warszawy, inne pozostały na miejscu, w różnych świątyniach. Obecnie jego twórczość odkrywana jest na nowo, choć może trafniej byłoby stwierdzić, że w końcu doceniany jest jako wybitny artysta. Warto odnotować fakt, że opracowano szlak adresowany do turystów, na który składają się miejscowości i zabytki mieszczące jego dzieła np. kościoły: Wniebowzięcia NMP w Krzeszowie oraz drugi w tej miejscowości – świętego Józefa (pocysterski klasztor również warty jest odwiedzenia) ozdobiony freskami wzorowanymi na tych z kaplicy sykstyńskiej w Rzymie. Szlak Sakralnej Sztuki Barokowej im. Michaela Willmanna http://www.drogibaroku.org/
Opactwo henrykowskie jest częścią jeszcze jednego ciekawego projektu: Szlaku Cysterskiego. http://www.szlakcysterski.org/ Tworzą go miejscowości, w których znajdowały się lub znajdują klasztory cystersów. Zachęcając do odwiedzania miejsc związanych z działalnością zakonu, ma on za zadanie przypominać o wspólnych chrześcijańskich korzeniach kultury europejskiej, a także przybliżać dziedzictwo cystersów. Na Dolnym Śląsku Szlak Cystersów pokrywa się w części ze szlakiem Michaela Willmanna np. Kamieniec Ząbkowski, Bardo, Krzeszów.
Leave a Reply