Historia

Rotmistrz Pilecki i jego oprawcy

„Rotmistrz Pilecki i jego oprawcy” Tadeusza M. Płużańskiego to nie jest zwykła biografia. Próżno szukać tu linearnej historii dramatycznych losów Rotmistrza, zimnej i pozbawionej emocji pracy historyka, który wertując archiwa powoli odtwarza portret postaci. Wręcz przeciwnie. To pełna pasji, emocji i ognia historia dziennikarskiego śledztwa w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie – dlaczego Pilecki był Żołnierzem Wyklętym – Niezłomnym?

Pilecki cala

Tadeusz M. Płużański, Rotmistrz Pilecki i jego oprawcy, Fronda 2015

W pierwszej chwili trochę się na publikacji Tadeusza Płużańskiego zawiodłem. Oczekiwałem bowiem właśnie takiej klasycznej biografii pełnej dat, wydarzeń i dokumentów. A tymczasem przeczytałem zbiór tekstów, artykułów prasowych, wywiadów, relacji, opinii. Często bardzo subiektywnych, gorących ale uczciwych i prawdziwych, oddających z całym okrucieństwem detalu okres drugiej konspiracji i „utrwalania władzy ludowej”. Opis wizyty dawnych więźniów, po ponad pięćdziesięciu latach, w X Pawilonie więzienia na Rakowieckiej przyprawia o dreszczeTu mnie bili i kazali siadać na odwróconym stołku – wspominał jeden z nich. Wraz ze łzami wracały wspomnienia najgorszych chwil w ich życiu. I nie chodzi autorowi o patetyczną martyrologię ale o kontekst, obraz czasów w jakich przyszło działać i walczyć Pileckiemu.

Nie brakuje oczywiście opisu działalności Rotmistrza podczas II wojny światowej: wojna obronna 1939, ruch oporu, ochotnicze pójście do Auschwitz i brawurowa ucieczka, walka w Powstaniu Warszawskim, powrót z Zachodu i walka z sowieckim okupantem i jego polskimi akolitami. Autor nie zapomina, że to właśnie Pilecki jako pierwszy (a nie Jan Karski) powiadomił w swoim raporcie o niemieckim ludobójstwie, skupia się na powojennych losach bohatera i jego prześladowców. Dowiadujemy się jak doszło do aresztowania, kto był zdrajcą, kto prowadził śledztwo, kto wydał wyrok i kto pociągnął za spust. Poznajemy też jednego z oprawców, odnalezionego po wnikliwym dziennikarskim śledztwie, jako zadowolonego emeryta w jego podwarszawskim domu.

Opowieść o Pileckim staje się soczewką, w której oglądamy pierwsze lata Polski Ludowej i fundamenty, na których została zbudowana. Historię przez dziesiątki lat zakłamywaną. Nawet dziś. W jednym z rozdziałów Płużański przytacza stanowisko IPN zaprzeczające tezie Andrzeja Romanowskiego z „Polityki” o rzekomym załamaniu Rotmistrza w śledztwie i współpracy z reżimem komunistycznym.

Historia Rotmistrza opowiadana jest w krótkich, żywych, barwnych i gęstych od faktów i nazwisk obrazach – puzzlach, które dopiero po skończonej lekturze układają się w pełną mozaikę. Rzecz napisana jest z pasją i ogniem zaangażowanego detektywa. I trudno się dziwić, wszak historia Rotmistrza odcisnęła swoje piętno na rodzinie Płużańskich: jednym z podwładnych Pileckiego był ojciec autora – Tadeusz, który wraz z żoną przeszedł gehennę na Rakowieckiej.

Książka Płużańskiego ma pewną wadę, która może być jednocześnie zaletą. Aby odebrać całość faktów i ich znaczenie, odczytać informacje tylko zarysowane, zamarkowane lub takie, na które autor się powołuje, należy jej lekturę poprzedzić powtórką z najnowszej historii Polski. Ewentualnie opowieść o rotmistrzu Pileckim może być początkiem trudnej ale wspaniałej przygody z prawdziwą Historią.

Tadeusz M. Płużański, Rotmistrz Pilecki i jego oprawcy, Fronda 2015

O autorze

Rafał Karpiński

Mąż, ojciec jednej córki i dwóch synów. Człowiek wielu zawodów i zainteresowań. Konserwatysta. Miłośnik historii dwudziestego wieku.

Leave a Reply

%d bloggers like this: