Miałam kiedyś pewien problem, taki moment przełomowy. Otóż biłam się z myślami, co dalej robić ze swoim życiem. Moja wtedy aktualna praca weszła na tory rutyny, i choć oczywiście dawała na co dzień zadowolenie, to poczułam że stoję w miejscu.
Akurat modne były różne psychologiczne zabawki, ukazywały się książki na ten temat jak zrobić karierę, jak mieć satysfakcję z pracy, jak osiągnąć życiowe cele itd., itp. Miedzy innymi natrafiłam na metodę afirmacji, która z grubsza polegała na tym, aby podliczyć plusy i minusy, i z tego wyciągnąć odpowiedni wniosek. Postanowiłam spróbować i ja. Podzieliłam kartkę na dwie kolumny. Z lewej były zalety mojej pracy, a z prawej braki. Lista była długa, bo dotyczyła różnych aspektów satysfakcji zawodowej. Jak podejrzewałam wcześniej, jednak przeważały minusy. Co było zabawne, to zajmowałam się tym bilansem podczas przerwy w pracy, kartka na której zapisywałam leżała na otwartej gazecie, do której powróciłam po tym eksperymencie. Mój wzrok zatrzymał się na ogłoszeniach o pracy, a szczególnie na jednym. Pewna instytucja poszukiwała pracowników właśnie o moich kwalifikacjach i o moim doświadczeniu zawodowym! Tego samego dnia tam pojechałam, i po okresie ustawowo wymaganym już byłam gdzie indziej.
Proponuję Państwu na dzisiaj, na Dzień Dziękczynienia, mały test. W stylu opisanej metody. Na karteczce wydzielmy dwie części na plusy i minusy naszego życia. Za co jesteśmy wdzięczni Panu Bogu, a o co mamy pretensję. I podsumujmy…
A jak się zakończyła moja przygoda z nową pracą? Tak, to była praca wymarzona, tyle że tę moją wymarzoną instytucję po 5 latach rozwiązano. I wtedy znalazłam się w Polskim Radiu.
Foto: Epicantus/Flickr
Leave a Reply