Idą Święta.
Będą choinki, prezenty, światełka. Będzie wystrój świąteczny naszych domów, będzie Wigilia…
Kto pamięta, że nie dla wszystkich? Talerz dla niespodziewanego gościa… W ilu naszych domach nie pozostanie tylko suchą teorią?
Próbujemy temu przeciwdziałać. W sposób nieco… inny.
Tradycyjnie 23 grudnia, w przeddzień Wigilii już po raz ósmy obchodzić będziemy Dzień Dziecka bez Rodziny. I chociaż nie jest to ani święto obchodzone powszechnie, ani hucznie – w coraz większej ilości polskich domów znajduje swoje miejsce i swój czas. Symbolem tego dnia jest Czarna Bombka.
Dzień Dziecka bez Rodziny został zainicjowany w 2008 roku. Po Dniu Solidarności Społecznej organizowanym co rok – w czerwcu – w kilku miastach w Polsce – to kolejna podejmowana przez Fundację próba zwrócenia uwagi społecznej na problemy polskich sierot i dzieci odrzuconych przez rodziny biologiczne. Bo kiedy na niemal każdym miejscu słyszymy postulaty i obietnice nawiązujące do wzmocnienia roli rodziny w społeczeństwie, to wciąż w rzeczywistości niewiele się robi, by zapobiegać samotności i krzywdzie dzieci w kraju. Tym bardziej, że nie ma u nas zbyt powszechnego zwyczaju pochylania nad problemami dzieci z rodzin alkoholowych, dysfunkcyjnych czy patologicznych.
Dzień Dziecka Smutnego. Taka była pierwotna nazwa Dnia Dziecka bez Rodziny. Smutek bowiem ma niejedno imię. Brak miłości, brak akceptacji, wsparcia i czułości okazywanej dziecku, to w gruncie rzeczy brak rodziny. Kiedy w Wigilię Bożego Narodzenia na stole zamiast sianka, Opłatka i wigilijnych potraw królować będzie alkohol i kiszone ogórki, to raczej trudno jest mówić o rodzinie. Dzieci z takich domów dorastając w takim środowisku nigdy nie nauczą się znaczenia tych przepięknie rodzinnych świąt i nie poznają ich smaku i zapachu. W swoje dorosłe życie wniosą więc z czasem bylejakość, jeśli nie kopię „świętowania” wyniesioną z domu rodzinnego.
Czarna Bombka i Dzień Dziecka bez Rodziny – choć po cichu, bez narzucania nowej tradycji, bez wielkiego rozgłosu zyskuje z każdym rokiem swoich sympatyków, a w konsekwencji dzieci osierocone społecznie, zapomniane przez rodzinę otrzymują szansę na zwrócenie uwagi na swój los. Bo to dlatego zrodziła się idea tego Dnia i po to już po raz ósmy o niej mówimy.
Inicjator i pomysłodawca Idei, Andrzej Moroz (psychopedagog, harcmistrz, opiekun sierot i dzieci odrzuconych) mówi:
W tym roku organizator Dnia Dziecka bez Rodziny – Fundacja Inicjatyw Społecznych „Potrafisz” skierowała listy intencyjne do kancelarii prezydenta R.P., premier polskiego rządu i marszałka sejmu z prośbą o inicjatywę ustawodawczą w celu oficjalnego wpisania tego dnia na listę dni szczególnych. Bo i sytuacja objętych pamięcią tego dnia dzieci, i wyjątkowość tego czasu są szczególne. Miejmy więc nadzieję, że za rok, kolejna edycja Dnia Dziecka bez Rodziny będzie już bardziej upowszechniona i bardziej widoczna.
W dzisiejszych czasach wsparcie mediów odgrywa rolę niebagatelną. Dlatego – także PT Czytelnikom i Czytelniczkom portalu wrodzinie.pl przybliżyć tę inicjatywę. Bo choć nie wszystkie dzieci są nasze, to wszyscy jesteśmy zobowiązani, by pochylić się nad każdym potrzebującym dzieckiem w imię społecznej wrażliwości i chrześcijańskiej miłości bliźniego.
Serdecznie zapraszamy do włączenia się w naszą akcję. I – z góry za wszelką życzliwość – dziękujemy. Więcej informacji tutaj
FOTO: 1.Andrzej Moroz 2. Bożena Brzozowska
Leave a Reply