Wiara

Czas wdzięczności

Nadszedł kolejny Adwent…

Czy znowu damy sie ponieść komercyjnej atmosferze, którą widzimy w sklepach, na ulicach i w internecie? Czy weźmiemy  udział w wyścigu, kto pierwszy  wyciągnie z kartonów świąteczne ozdoby, przystroi dom i  najbardziej świecąca choinkę ubierze, bo trzeba się nią nacieszyć, wrzucić zdjęcia na fb ?

A może  wpadniemy w wir generalnych  porządków w naszych domach, szalonych zakupów i zatracimy się w tym tak, że gdy nadejdzie Wigilia, to padniemy ze zmęczenia i nie będziemy mieli siły aby się cieszyć.

A może nie dać się zwariować tylko zatrzymać się, popatrzeć na swoje życie, na to co wokół mnie, na rodzinę?

Ale jak zwolnić, kiedy tyle obowiązków w domu, w pracy, tyle problemów życiowych…?- zapyta ktoś

Jak w tym wszystkim znaleźć siebie?

Właśnie Adwent  jest takim czasem na przygotowanie siebie i domu na Boże Narodzenie. Pamiętam  czas Adwentu, gdy żyła moja Babcia. Byłam wtedy małą dziewczynką, a Babcia uczyła mnie, że jest to czas oczekiwania, wyciszenia, uczyła mnie kolęd. Nikt wtedy nie myślał na początku grudnia o ubieraniu choinki.

Przyznam, że ja  bardzo czekam na ten wyjątkowy czas w roku, bo pomaga mi zwolnić, zobaczyć co jest naprawdę ważne. Oczywiście, że też myślę o dekoracjach i planuję, , co przygotuję na kolację wigilijną. Od połowy listopada w lodówce dojrzewa ciasto na piernik staropolski, do którego powidła zrobiłam już we wrześniu. Staram się jednak pamiętać o najważniejszym, poukładać wszystko we właściwej kolejności.

Tradycyjnie już będę wstawała wczesnym rankiem i choć nie jestem śpiochem, to będzie dla mnie wyzwanie. Ale z radością wezmę zapalony lampion i uśpionymi jeszcze ulicami podążę na roraty na 6.15. 

W tegorocznym Adwencie zamierzam też znaleźć czas, aby każdego dnia  zapisywać za co jestem wdzięczna, bo chociaż każdego dnia dziękuję za to co mam, to teraz chcę to zrobić w szczególny sposób.  Będzie to mój Adwent wdzięczności.

Każdy ma swój sposób na przeżycie Adwentu,  postanowienia, wyrzeczenia, plany.

A może ktoś zechce skorzystać z mojego planu…

O autorze

Danuta Kowalczyk

Lubi życie i spotkania z ludźmi. Marzy, mocno stojąc nogami na ziemi. Zachwyca się wschodami słońca i małymi cudami codzienności. Dużo czyta, ostatnio sporo pisze.
Jeśli kawa - to w filiżance, jak herbata - to zimowa. I do tego dobra czekolada…

Leave a Reply

%d bloggers like this: