Z Ewangelii według świętego Jana (16, 5-11)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś, bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie, bo władca tego świata został osądzony”.
Ponad sto lat temu Papież Pius VII ustanowił święto Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych (16 września 1816). I to jest dzisiaj najważniejsze. Kto idzie za Jezusem, otrzymuje prawdziwą nagrodę. Żadne tam domy, pola, skarby, woły czy najnowszy model ferrari. To tylko rzeczy, które za chwilę zmieniają się w stare graty i wędrują na śmietnik. Prawdziwym skarbem jest rodzina. I to, że jesteśmy wspólnie rodziną Jezusa. A Jego Matka, Ta, którą dzisiaj przyzywamy jako Wspomożycielki Wiernych, jest naszą Matką.
Rozpoczynamy ostatni tydzień maja. Jak żyć, aby poczuć, że w tym naszym życiu Ona opiekuje się nami? W jaki sposób iść przez życie, by doświadczać Jej pomocy, orędownictwa i wspomożenia? Odpowiedź jest bardzo prosta – módl się, czyli ciągle o Niej pamiętaj. I pracuj – to znaczy pomagaj innym! Jeżeli będziesz pomagał innym, to nagle zrozumiesz, że pomagasz sam sobie! Gdy zobaczysz szczęśliwe i radosne spojrzenie tych, którym pomogłeś – zrozumiesz, że w ich oczach jest spojrzenie Twojej Matki.
I uśmiechniesz się, tak zwyczajnie i pięknie. A ci, którzy popatrzą na twoją uśmiechniętą twarz, powiedzą: Bogu niech będą dzięki, że spotkaliśmy takiego dobrego człowieka. Wtedy, gdy to wszystko się stanie, wiedz, że Ona jest blisko. I że jest z Ciebie dumna. Dumna jak matka, patrząca na dobre serce swego dziecka.
Kilka lat temu w Wadowicach, w Domu Rodzinnym Jana Pawła II, odbyła się konferencja naukowa o dramatach Papieża. Jego sztuki teatralne to Hiob, Jeremiasz, Promieniowanie ojcostwa, Brat naszego Boga oraz Przed sklepem jubilera. Tylko pięć, więc łatwo zapamiętać. Warto też przypomnieć, że podczas bierzmowania, 3 maja 1938 roku, młody Karol przyjął imię „HUBERT” – ze względu na osobę Karola Huberta Rostworowskiego, wybitnego dramatopisarza, którego Papież uwiecznił później jako „Młodego Człowieka” w swojej sztuce „Brat naszego Boga”. W te majowe dni wspominamy często Papieża, bo modląc się do Matki Najświętszej trudno nie wspomnieć Człowieka w Białej Sutannie, z różańcem w ręku. Gdziekolwiek na świecie istnieje sanktuarium maryjne, tam pielgrzymował Jan Paweł II, wielki czciciel Maryi i Eucharystii. Tam pragnął się modlić, nie zważając na to, czym żyje świat! I wszystkich zapraszał do wielkiej przemiany serc.
Do nawrócenia i pokuty, i do modlitwy wzywa Matka Boża – Ta z Jasnej Góry i z Fatimy, Ta z maleńkiej górskiej kapliczki i ze ściany Twojego rodzinnego domu. Ona jest naszą prawdziwą Matką, ponieważ uczestniczy w naszych dramatach. Jako Orędowniczka, Pośredniczka i Pocieszycielka, prosi o dar Ducha Świętego dla Kościoła, dla uczniów Chrystusa. Prośmy zatem, by Jej dzieło objęło cały świat: Święta Maryjo, Nadziejo nasza, Stolico Mądrości, módl się za nami!
Leave a Reply